Czy to okres przejsciowy...? mika2011 |
2011-12-15 19:10
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Nasza poltoraroczna cora ostatnio daje nam w kosc ....konkretnie mi :( Spedzam z nia kazdy dzien...nigdy nie zostawilam jej samej aby nie miala jakiej traumy czy cos podobnego...dlatego nie mam pojecia co jej jest...:( W ciagu dnia nie moge nic kompletnie zrobic (ani herbaty ,ani obiadu ,nawet na kibelek)musza ja nosic...trtzymac na kolanach...inaczej jest potworny ryk jakbym katowala dziecko(w koncu sasiedzi mnie gdzies podadza)robi sie az sina i tak dlugo sie drze poki jej nie wezme,wisi mi na nodze jak stoje obok...juz nie mam sil...do taty nie pojdzie jak jestem w poblizu...pomozcie...ile mozna nosic takiego klopsa...czy ona z tego wyrosnie.DOdam ,ze jak jest u mnie to sie bardzo tuli ,glaszcze mnie ,caluje,moze potrzeba jej bliskosci?Ale ja cale dnie ja tule ,caluje a wyglada to tak jakbym zostawiala ja na cale dnie...az wstyd przed ludzmi...pomozcie..macie jakies sposoby jak ja oduczyc?

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

1

Odpowiedzi

(2012-01-08 23:01:50) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
gosia79
Nie obraź się ale moim zdaniem ona tak reaguje właśnie dlatego że nie zostawiasz jej ani na chwilę z nikim innym.Myślę że jedynym sposobem jest częste zostawianie jej z tatą jak będziesz gdzieś musiała wyjść albo czymś się zająć.Pod jego opieką nic się jej nie stanie nawet jak trochę popłacze a on napewno da sobie radę.Ale musisz być konsekwentna i jak tata zajmuje się dzieckiem to nie biegnij na każde zawołanie.Wiem że to trudne ale inaczej się nie da.

Podobne pytania