Czy zdarzyły Wam sie przykre rozmowy w kolejce do gina lub na Usg? cynka1 |
2012-06-30 20:30
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Chodzi mi o to że jakaś baba opowiada Wam historie o źle donoszonej ciąży albo o złym porodzie smutno zakończonym.Nie każą Wam składać lozeczka albo kupować wózka itp.Ja raz taką spotkałam i więcej nie chcę.Puste te baby że aż przykro a głupio zwrócić uwagę że się nie chce tego słuchać kiedy ktoś mówi o swoim cierpieniu.

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

16

Odpowiedzi

(2012-06-30 20:40:17) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marjah
Nic takiego mi się nie przypomina. Swoją drogą nie wiem czy bym miała odwagę powiedzieć komuś ,że straciłam dziecko.. a już na pewno nie zupelnie obcej mi osobie ..
(2012-06-30 20:41:46) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
poducha
mi zdarzyła się taka sytuacja w szpitalu jeszcze przed porodem, nie będę pisać co mi powiedziała babka z sąsiedniego łóżka, bo są tu mamy w ciąży, tak jak ja wtedy, ale fortunne to nie było delikatnie rzecz ujmując. I ogólnie nasłuchałam się smutnych historii od dziewczyn z patologii ciąży.
wlasnie dla mnie paranoja jest jak mozna klasc na jednej sali kobiety po utracie dziecka z tymi oczekującymi na porod...
(2012-06-30 20:46:06) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marjah
Nic takiego mi się nie przypomina. Swoją drogą nie wiem czy bym miała odwagę powiedzieć komuś ,że straciłam dziecko.. a już na pewno nie zupelnie obcej mi osobie ..
a na dodatek kobiecie w ciąży która np. jest w podobnym tygodniu ciąży co tamta gdy...
no to już całkiem.. nie wiem czy w internecie bym się odważyła na pisać ,że coś się memu dziecku stało, a już na pewno nie od razu po tym zajściu , pewnie po jakimś czasie chciałabym sobie ulżyć i bym się wyżaliła ale w takim miejscu żeby ludzie mnie rozumieli , a nie po przeczytaniu wypowiedzi mieli kociokwik w głowie czy przypadkiem ich to nie spotka... ja przez niektóre wypowiedzi chociażby tutaj czasem popadam w panikę ..
(2012-06-30 20:51:32) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
tatanica84
No sorry ale mnie po poronieniu ,jak wybudzali z narkozy po łyżeczkowaniu połozyli na przeciwko kobiety,która akurat urodziła , przywieźli jej akurat noworodka...a ja lezałam i patrzałam sobie na to...niektóre kobiety tylko w takich miejscach jak te poczekalnie itp czują się na tyle silne i wspierane,ze to samo nie raz z nich wychodzi...rozumiem je ale nie usprawiedliwiam, ja tutaj np mówie otwarcie o tym, co mnie spotkało i jeszcze nikt nie zwrócił mi uwagi.Ale w miejscu publicznym takim jak poczekalnia czy coś to nigdy tak nie zrobię, to nic miłego dla przyszłych mamuś przeciez...
(2012-06-30 20:57:43) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
poducha
mi zdarzyła się taka sytuacja w szpitalu jeszcze przed porodem, nie będę pisać co mi powiedziała babka z sąsiedniego łóżka, bo są tu mamy w ciąży, tak jak ja wtedy, ale fortunne to nie było delikatnie rzecz ujmując. I ogólnie nasłuchałam się smutnych historii od dziewczyn z patologii ciąży.
wlasnie dla mnie paranoja jest jak mozna klasc na jednej sali kobiety po utracie dziecka z tymi oczekującymi na porod...
podusia, fakt faktem że wtedy leżałam na ginekologii przez moment bo na patologii miejsc zabrakło ale ta babeczka nie była w ciąży tylko o swojej koleżance mi opowiadała...Tam na ginekologii starali się kłaść ciężarne razem. A panie po stracie dziecka osobno i pytali się jak miejsc nie mieli czy to nie będzie przykro jak z ciężarną położą,
to jeszcze dobrze ze po ludzku traktuja, u mnie w miescinie w polsce strasznie kobiety traktowali, pamietam moja ciotke jak poronila i pololzyli ja z prawie rodzacymi kobietami... strasznie przezyla... swoja droga ostatnio dostalam tel od kolezanki, ze jej bratowa poronila i wlasnie idzie na zabieg, w pierwszej chwili zglupialam, nie wiedzialam czy mam sie wsciec czy wspolczuc, ale suma sumarum powiedzialam ze mi przykro ale sama do glowy sobie nic nie bralam, ja mam juz idealny scenariusz ulozony w glowie dla mojej ciazy i malenstwa, wiec nawet nie dochodza do mnie jakies zle mysli cale szczescie:)
(2012-06-30 21:00:32) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
poducha
No sorry ale mnie po poronieniu ,jak wybudzali z narkozy po łyżeczkowaniu połozyli na przeciwko kobiety,która akurat urodziła , przywieźli jej akurat noworodka...a ja lezałam i patrzałam sobie na to...niektóre kobiety tylko w takich miejscach jak te poczekalnie itp czują się na tyle silne i wspierane,ze to samo nie raz z nich wychodzi...rozumiem je ale nie usprawiedliwiam, ja tutaj np mówie otwarcie o tym, co mnie spotkało i jeszcze nikt nie zwrócił mi uwagi.Ale w miejscu publicznym takim jak poczekalnia czy coś to nigdy tak nie zrobię, to nic miłego dla przyszłych mamuś przeciez...
oj Tatka straszne to musiało byc...:(
(2012-06-30 21:12:46) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
cynka1
No sorry ale mnie po poronieniu ,jak wybudzali z narkozy po łyżeczkowaniu połozyli na przeciwko kobiety,która akurat urodziła , przywieźli jej akurat noworodka...a ja lezałam i patrzałam sobie na to...niektóre kobiety tylko w takich miejscach jak te poczekalnie itp czują się na tyle silne i wspierane,ze to samo nie raz z nich wychodzi...rozumiem je ale nie usprawiedliwiam, ja tutaj np mówie otwarcie o tym, co mnie spotkało i jeszcze nikt nie zwrócił mi uwagi.Ale w miejscu publicznym takim jak poczekalnia czy coś to nigdy tak nie zrobię, to nic miłego dla przyszłych mamuś przeciez...
Jeeezu .Bardzo mi przykro.Rzeczywiście ludzie nie mają pomyślunku w obie strony.Ja swojej opowiadczaki też wysłuchałam cierpliwie ale moja przyjaciółka z płaczem weszła na.usg po takiej historii .Mi opowiadała taka starsza zgorzkniala babka której córka była lekarką a się nie powiodło coś tam choć wnuczka przeżyła razem z matką .Oburzają mnie teksty żeby tego nie kupować albo tamtego bo się zapeszy .A co jeśli jest wszystko ok.Dlaczego mam się bać?
(2012-06-30 21:21:31) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ellie2007
Mnie jak podszywali to mnie polozyli z rodzacymi kobitkami Patrzyly sie na mnie dziwnie bo to dopiero 12 tydz wiec malo bylo widac
A potem polozyli mnie z rodzacymi w 28tyg z tymi ktore juz mialy i ktore byly w trakcie
Niektore sama zagadywaly co tam robie wiec mowilam Czasem masz ochote sie komus wygadac ale o stracie bym chyba nie walnela tak w poczekalni prosto z mostu gdzie kobitki z brzuzkami sa Chociaz roznie to bywa...
(2012-06-30 21:44:38) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ksiezniczka
Ja przeleżałam ponad miesiąc czasu na patologii ciąży, czego ja się tam naooglądałam, nasłuchałam... Leżałam i leżałam, kobiety przychodziły, odchodziły, a ja dalej tam tkwiłam. Niektóre przychodziły z brzuszkiem i wracały bez. Nie chce opowiadać tych historii bo to są bardzo smutne historie.
(2012-07-01 08:33:56) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
godzia
No właśnie jak się leży na patologii ciąży to tak jest.Też się naoglądałam i nasłuchałam tyle,że potem byłam kłębkiem nerwów.

Podobne pytania