ale to z biegiem czasu minie naprawde :)

Wstyd mi sie przyznac...jest mi przykro z tego powodu ale chyba dopada mnie depresja...Ciagle mowilam sobie ze to na pewno hormony wariuja itp. ale dzis zmusilam sie i poczytalam troche o depresji. Wszystko sie zgadza przyczyny jakie sa ze kobieta na to choruje oraz objawy. Zgadza sie wszystko. Ciagle chce mi sie plakac i placze, wszystko dla mnie jest takie bez sensu, boje sie, mam leki...dlaczego? nie wiem. Rano wstaje czuje zmeczenie spala bym ciagle ale nie moge. Gdy przychodzi noc nie moge zasnac o wszystkim mysle oi placze. Czasami nachodza mi mysli wszystko sie skonczylo i koniec mojej mlodosci nic nie bedzie takie samo. Po co mi to dziecko? Kocham je i nie wiem dlaczego tak mysle. Jestem na siebie zla o to wszystko. Ciagle jestem zla na mojego partnera, krzycze a niego lbo z nim nie rozmawiam. Gdy wieczorem gdy on chce spac bo jest zmeczony po pracy denerwuje sie. Mowie mu ze mnie nie kocha ze go nie interesuje, ze to pewnie przez dziecko. Ale on mowi ze kocha glaska mnie po brzuszku a ja i tak nie wierze. Wmawiam sobie ze wszystko jest do kitu. Nic mi sie nie chce robic, z nikim nie chce mi sie gadac, wszystko mnie denerwuje. Nie wiem. Wiem tylko jedno ze jestem narazona na depresje i boje sie ze mnie dopadla. Trwa to juz dlugo a ja dopiero dzis sie do tego przyznaje. Pierwsze 4 miesiace byly inne cieszylam sie, mialam pelno energi bylam szczesliwa, teraz jest inaczej. Co ja moge zrobic?