Moja ginka zaleciła nawet wcześniej. Jak już mnie ,,wyregulowała'' (miałam mocno podwyższoną prolaktynę), to powiedziała, że jeśli w ciągu 3 miesięcy się nie uda, to mąż ma iść na badanie. Poszedł, wyniki wyszły kiepskie i właściwie wychodziło na to, że czeka nas inseminacja, bo naturalnie to bardzo mało prawdopodobne. Postanowiliśmy pojechać na wczasy, żeby wypocząc, a potem iść na inseminację, więc odpuściłam chwilowo myśl o ciąży i... dokładnie wtedy zaskoczyło :) Inseminacja okazała się niepotrzebna, tylko wczasy nas ominęły :P
