Do kobitek które będą rodzić w Radomiu na ul. Tochtermana. Straszny lekarz pyska1910 |
2013-02-18 12:23 (edytowano 2013-02-18 12:51)
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Kobitki piszę to bo chcę ostrzec przed tym szpitalem, a dokladniej przed ordynatorem Dr.Michalakiem(ordynator patologii ciąży i neonatologii)... Jest to czlowiek chamski, wulgarny, przemadrzaly i nie do zniesienia. Przyjemnosc mu sprawia ponizanie pacjentek. Do kobitki ktora obok mnie lezala wyjechal z tekstem "jesli panie dziecko umrze to bedzie pani wina" a dziewczyna przyjechala z zatruciem pokazmowym w 34 tyg... Mogl zrobic cc ale stwierdzil ze poczekaja na rozwoj sytuacji... skonczylo sie przedwczesnym porodem i niedotlenieniem dziecka(urodzilo sie sine)... Moja mama jak rodzila pare lat temu do doprowiadzil ja do takiego stanu ze moj brat byl kleszczowy... 2 dni lezala z bolami i krwotokiem... az u mojego brata zaniklo tetno... na szczescie urodzil sie zdrowy... ze mna byla jeszcze gorsza sytuacja, na szczescie moj maz zareagowal... wiec bylo tak...pojechalam do szpitala 3 dni po terminie czyli 27 listopada... dr Michalak stweirdzil po USG ze ciaza jest donoszona, dziecko wazy ponad 4 kg i czekamy na akcje porodowa... czekalam i czekalam... ale nic sie nie dzialo... dziecko nie znizylo sie do kanalu rodnego, czop nie odpadl, szyjka sie nie skracala i zadnego rozwarcia... 6 grudnia z takim samym stanem zrobiono mi usg gdzie tym razem on swierdzil ze ciaza jest nie donoszona... Moj maz juz sie wtedy wsciekl... dowiedzial sie ze mozna zrobic cc na wlasne zadanie... poszedl do niego i pogadal po mesku... gdy na obchodzie powiedzialam ze chce cc na wlasna odpowiedzialnosc to powiedzial ze to nie jest koncert zyczen i nie ma takiej mozliwosci bo to sa za zduze koszta dla szpitala i ze wysyla mnie na porodowke z oxy... powiedzialam ze nie chce bo to moze sie skonczyl niedotlenieniem dziecka lub jeszcze gorzej i ze sie nie zgadzam... ze mam prawo do cc i chce z niego skorzystac... on zaczal mi mowic ze jak dziecku podczas cc sie cos stanie albo cos to on sie do tego nie miesza i odklada rece... moj maz znowu zrobil avanti i 7 grudnia mialam cc... z wielkiej laski to zrobili... bo 2 dni po cc juz w domu rozeszla mi sie blizna,... mimo ze bardzo na siebie uwazalam... pojechalam do szpitala bo zaczela sie saczyl ropa i bardzo spuchlo... on swierdzil ze to moja wina i ze on sie tym nie zajmnie... na szczescie byla polozna spoko i pomogla i pokierowala co robic...


ps. pisze o tym dopiero teraz bo mam dluzsza chwile spokoju...





ciesze sie ze mam to juz za soba i nigdy wiecej w tym szpitalu nie bd rodzic... i wam dziewczyny tez tego nie zycze....


to tyle... chcialam tylko was ostrzec...zebyscie nie przezyly tego co ja... do tej pory chce mi sie plakac jak o tym mysle... jak on potrafi wykoczyc psychicznie...



Aga

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

3

Odpowiedzi

(2013-02-18 14:44:44) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pyska1910
nie rozumiem kwestii cc na żądanie
poprostu jest taki przepis ze pacjentka moze miec cc na wlasne zyczenie i wlasna odpowiedzialnosc

Podobne pytania