Hej, ostatnio pytałaś o kino a ciąże. I dostałaś 100% głosów na nie. Ja też kliknęłam na nie bo myślałam, że tu chodzi o to czy iść do kina w ciąży- przepraszam nie doczytałam do końca pytania :(
Ja byłam w kinie w 25 tygodniu ciąży i powiem, że pomimo, iż film był bardzo ciekawy- chciałam wyjść w trakcie z powodu hałasu.
Sama siedziałam zaniepokojona- a maluszek strasznie mnie kopał. Miałam później wyrzuty sumieniaa.
Tak- zbyt głośny hałas stresuje maluszka! Jeżeli dzieciątko ciągle słyszy odgłosy brzuszne mamy, i wszystko co ją otacza - a tu nagle taki hałas i trwający 1,5 godziny wprawia maleństwo w niepokój i kopie mocniej.
Ja okryłam brzuch kurtką - nie sądzę, żeby coś pomogło - ale po filmie oboje z mężem stwierdziliśmy, że było zdecydowanie za głośno. A ja później ciągle o tym myślałam, czy maluszek nadal jest tak zestresowany...
Dla własnego dobrego samopoczucie, że maleństwu jest dobrze u Ciebie odradzam wyjście do kina.
Na pewno słyszałaś, skąd się biorą zielone wody płodowe i to bardzo źle jak się zabarwiają. A skąd się biorą zielone wody płodowe? Od zestresowanego dzieciątka w brzuszku. Ono najnormalniej jeszcze przed wyjściem na świat oddaje smółkę już w życiu płodowym... Stąd kolor wód płodowych, które takie nie powinny być.
Mam nadzieję, że dałam Ci do myślenia i innym dziewczynom, które kliknęły na nie.
Pozdrawiam!
ps. To nie oznacza, że np. nie możesz podgłosić w do mu ulubionej piosenki :P nie popadajmy ze skrajności w skrajność :) Ale z hałasem uważajmy i nie przesadzajmy po prostu.
Odpowiedzi
takie jest moje zdanie. Ja byłam w kinie mocno zaniepokojona jak może czuć się takie maleństwo w takim hałasie.
Dla mnie głupotą jest np. nie dbanie o zapobieganie tego hałasu w ciąży a póżniej jak się dziecko urodzi to chodzenie wokół niego na paluszkach - bez sensu.
Ja czuję kiedy moje dziecko jest znaiepokojone, kiedy mnie kopie bo np powinnam juiż cos zjeść, czy zmienić pozycję leżenia. Czy przyciszyć muzykę- a słucham mojej ulubionej głośno. PO prostu przypomina mi o sobie i wtedy sciszam muzykę, albo coś przegryzam i od razu czuję, że ruchy dzieciątka są płynniejsze i spokojniejsze- a nie takie gwałtowne.
Hałas w kinie- nie oszukujmy się jest bardzo natężony. To nie to samo co telewizor. No chyba, że chodzicie do jakiegoś ewidentnie cichego kina :D hehe
dziecko może samo się załatwić w brzuchu jeszcze z powodu stresu. Niekoniecznie kina. Stresu mamy, hałasu, ciągłych kłótni, niepokoju! Poczytajcie sobie książki na ten temat skąd się biorą zielone, brązowe wody płodowe! Z tego powodu, żę dziecko załatwi smółkę jeszcze w życiu płodowym. Tak i może to zrobić tez z tego powodu, że ciąża jest przenoszona...
To nie jest moja teoria wyssana z palca. Dużo czytałam na temat stresu dzieciątka w rozwoju prenatalnym- tylko i wyłącznie dlatego, że ja osobiście jestem podatna bardzo na różnego typu stresy i podchodzę do wszytskiego emocjonalnie.
To co pisałam potwierdza moja położna ze szkoły rodzenia. Tzn bardziej teoria pochodzi od niej i mój lekarz to potwuierdził- że jeżeli ja czuję niepokój w kinie to po co mam tam siedziec?! ja napisałam swoje zdanie, chciałam się wypowiedzieć na ten temat. Nie sądziłam, że spotkam się z taką ostrą krytyką.
Przykro mi, że zamiast to forum wspierać mamy to je dołuje, żę ma śmieszne teorie i przekonania....
Ja przez całą ciążę- uważałam na hałas, sama się wyciszyłam- chociaż przyznam się szczerze, że przed ciązą ja w każdy weekend byłam na jakiejś głośnej imprezie... PO prostu mi się to odmieniło o 180 stopni.
A propo zielonych wód płodowych- może są jeszcze inne czynniki, które na to wpływają. Dla mnie racjonalnym wyjaśnieniem jest smółka wydalona jeszzce w życiu płodowym ze stresu dzieciatka. Jak znacie inne powody chętnie je przeczytam. A nie od razu przybijanie mi klepki ''zwariowanych teorii'' Każda kobieta sama najlepiej czuje co jest dobre dla niej i swojego dziecka!
Dziękuję za uwagę.
To nie jest moja teoria wyssana z palca. Dużo czytałam na temat stresu dzieciątka w rozwoju prenatalnym- tylko i wyłącznie dlatego, że ja osobiście jestem podatna bardzo na różnego typu stresy i podchodzę do wszytskiego emocjonalnie.
To co pisałam potwierdza moja położna ze szkoły rodzenia. Tzn bardziej teoria pochodzi od niej i mój lekarz to potwuierdził- że jeżeli ja czuję niepokój w kinie to po co mam tam siedziec?! ja napisałam swoje zdanie, chciałam się wypowiedzieć na ten temat. Nie sądziłam, że spotkam się z taką ostrą krytyką.
Przykro mi, że zamiast to forum wspierać mamy to je dołuje, żę ma śmieszne teorie i przekonania....
Ja przez całą ciążę- uważałam na hałas, sama się wyciszyłam- chociaż przyznam się szczerze, że przed ciązą ja w każdy weekend byłam na jakiejś głośnej imprezie... PO prostu mi się to odmieniło o 180 stopni.
A propo zielonych wód płodowych- może są jeszcze inne czynniki, które na to wpływają. Dla mnie racjonalnym wyjaśnieniem jest smółka wydalona jeszzce w życiu płodowym ze stresu dzieciatka. Jak znacie inne powody chętnie je przeczytam. A nie od razu przybijanie mi klepki ''zwariowanych teorii'' Każda kobieta sama najlepiej czuje co jest dobre dla niej i swojego dziecka!
Dziękuję za uwagę.
Przepraszam jeżeli uraziła Cię moja opinia. Ja szanuję Twoje zdanie i rozumiem Cię ale jestem zdania, że nie należy popadać w skrajności. Jednemu dzieciaczkowi przeszkadza głośny dźwięk np kina , innemu nie. Faktem jest , że stres nie jest dobry dla malucha i jeżeli mama nie czuje się komfortowo w miejscach głośnych to absolutnie nie powinna tam siedzieć, ale jeżeli komuś nie przeszkadza głośność i maluch jest spokojny to może przebywać w takim kinie czy w klubie na imprezie ( oczywiście bez alkoholu). Jest wiele innych miejsc , które wywołują stres wiele razy większy niż kino. Z Twojej wypowiedzi ( tej pierwszej ) widać, że w kinie dzieciątko się stresuje i powoduje to wydalenie smółki. Owszem mozliwe, chociaż smółkę dziecko zazwyczaj wydala w trakcie niedotlenienia ( np podczas porodu ) stąd u kobiet palących często występują zielone wody płodowe ( przy każdym zapalonym papierosie dziecko otrzymuje mniej tlenu do organizmu ). Myślę, że żadna z nas nie chciała Cię urazić tylko wyrazić swoją opinię, mogę się mylić ale wydaje mi się, że nie. Po prostu tak jak każda ciąża jest inna tak i dzieciątko jest inne i każda mama też jest inna i trzeba brać to pod uwagę.