Nakrzyczalam dzisiaj na corke, bo wylewala konewka wode z wanny. Nakrzyczalam bardzo, a po chwili dopadly mnei wyrzuty sumienia, ze znowu zle zrobilam, ze puscily mi nerwy.
Znalazlam to dzisiaj:
Rozpend • rok temu −
dziś brzydzę sie sobą bo krzyczę na swoja dwulatkę , której zachowanie jest odbiciem mojego...kiedy ja sie zloszcze ona tez! i prawda jest , ze wsciekam sie na nią , ale nie o nią mi chodzi! czesto zlosc czuje do męza , ale ona jest obok!!!! wiem , to niesprawiedliwe!!! czesto w nocy spac nie mogę bo wstyd mi , ze jestem niedojrzala i krzywdze dziecko a powinnam ugrysc sie w jezyk! dlaczego opanowanie przychodzi zbyt pozno, kiedy mleko sie wylało?
Macie tak czasem?
2013-11-26 18:41
|
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
nie znajdziesz u mnie pocieszenia , nie jestem za beztresowym wychowaniem dzieci , czasami sie nalezy bura , od niej nikt nie umarł . Jakbym miala tak non stop slodko pierdzacym tonem zwracac uwage to by w przypadku mojego lobuza zadnego efektu nie przyniosło ;)
Tylko, ze zauwazylam, ze jak krzycze potem on akrzyczy do mnie moimi slowami. Przeraza mnie to. Jasne, ze czasami trzeba podniesc glos, moja Pola jest nie do okielznania, zywy ogien! Ale ja czuje sie potem zle :/
nie znajdziesz u mnie pocieszenia , nie jestem za beztresowym wychowaniem dzieci , czasami sie nalezy bura , od niej nikt nie umarł . Jakbym miala tak non stop slodko pierdzacym tonem zwracac uwage to by w przypadku mojego lobuza zadnego efektu nie przyniosło ;)
Tylko, ze zauwazylam, ze jak krzycze potem on akrzyczy do mnie moimi slowami. Przeraza mnie to. Jasne, ze czasami trzeba podniesc glos, moja Pola jest nie do okielznania, zywy ogien! Ale ja czuje sie potem zle :/ nie znajdziesz u mnie pocieszenia , nie jestem za beztresowym wychowaniem dzieci , czasami sie nalezy bura , od niej nikt nie umarł . Jakbym miala tak non stop slodko pierdzacym tonem zwracac uwage to by w przypadku mojego lobuza zadnego efektu nie przyniosło ;)
Tylko, ze zauwazylam, ze jak krzycze potem on akrzyczy do mnie moimi slowami. Przeraza mnie to. Jasne, ze czasami trzeba podniesc glos, moja Pola jest nie do okielznania, zywy ogien! Ale ja czuje sie potem zle :/ nie znajdziesz u mnie pocieszenia , nie jestem za beztresowym wychowaniem dzieci , czasami sie nalezy bura , od niej nikt nie umarł . Jakbym miala tak non stop slodko pierdzacym tonem zwracac uwage to by w przypadku mojego lobuza zadnego efektu nie przyniosło ;)
U mnie podobnie, ale już wystarczy, że go nastraszę karą i się uspokaja. Czasem potrzebne jest głośne zwrócenie uwagi dziecku. Zawsze mam wyrzuty jak się na niego wydrę, ale cóż zrobić?