Takie małe dzieci potrzebują czasu, aby nauczyć się odczuwać głód i myślę, że Julka właśnie to pojęła (bo jako noworodek wisiała na piersi non stop, na początku na butelce też chciała jeść co 1,5-2h, dlatego stopniowo wydłużaliśmy jej przerwy między jedzeniem, a teraz raczej się to unormowało:)
Z czasem przyzwyczaiła się i jadła co 3,5-4h, a na wadze przybierała prawidłowo. Teraz od kilku dni ma większy apetyt i je w ciągu dnia co 3-3,5h i problemów z brzuszkiem raczej już nie ma. Zależy ile ma Twój synek i jak reagule ja kleiki/kaszki, możesz spróbować zagęścić mu mleko np. kleikiem ryżowym (ja robię tak na noc - kleik z Bobovity). Pozdrawiam!:)