2012-02-24 11:15
|
Nie wiem czy jestem w ciąży, ale jest taka możliwość. Na razie nic nie sprawdzam, bo jeszcze czas do okresu. Martwię się tym, że mój synek (prawie 11 miesięcy) jest bardzo ciężki i często muszę go podnosić, przenosić, ubierać, przebierać, a naprawdę jest mi ciężko (waży około 13 kg i jest strasznie ruchliwy, wścieka się przy zmianie pieluszki, że musi leżeć, wyrywa się i kopie. Jak to było u Was, albo jest mając małe dziecko i będąc w ciąży, jak sobie radzicie (radziłyście)? Czy taki wysiłek może zaszkodzić ciąży?
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
Mój Tomuś waży 15 kg.Jest bardzo ruchliwym dzieckiem.Całą ciążę go nosiłam na rękach.W 37 tc.poszliśmy na plac zabaw.Rozciął sobie wargę.Bardzo płakał.Przyniosłam go z placu zabaw na rękach prawie 0,5 km.Tak się wystraszyłam( krew leciała mu z buźki)że nawet nie czułam że mi ciężko.
3 tygodnie po cesarskim cięciu już go nosiłam i nosze na rękach.Wiem że to nie jest zbyt mądre.Ale mama która ma dwoje dzieci wie że nie da się nie wziąść starszego dziecka na ręcę.Głupia zmiana pieluszki,zaniesienie do łóżeczka czy choćby przytulenie nie da się zrobic bez przeniesienia czy wzięcia na ręce.
Jeśli chodzi o kopanie to w ciąży synek kopnął mnie przy zmianie pieluszki w brzuch.Miałam ogromnego siniaka.Na szczęście nic mi się nie stało.
Z drugim dzieckiem jest łatwiej.Człowiek tak bardzo nie skupia się na drobiazgach.Robi wszystko bardziej sukcesywnie.Nie traci nawet chwili wolnego czasu na obowiązki domowe.
Jednej nie zaszkodzi podnoszenie 15kg a drugiej zaszkodzi nawet jak 5kg podniesie... Ja nie ryzykuje. O każda ciążę powinno się dbać jak najlepiej...
Wiem, że nie powinno się dźwigać, ale 11 miesięcznemu dziecku, nie wytłumaczę tego. Nie powiem mu też, że ma wejść na łóżko i się położyć bo trzeba zmienić pieluszkę i że ma wejść do wanny bo trzeba umyć pupę, że ma zejść po schodach, bo idziemy na zakupy, skoro dopiero się uczy chodzić. Właściwie to mu mogę to wszystko powiedzieć, ale tylko po to, żeby sobie pogadać, bo nic więcej to raczej nie da.
Spokojnie...
Mój Tomuś waży 15 kg.Jest bardzo ruchliwym dzieckiem.Całą ciążę go nosiłam na rękach.W 37 tc.poszliśmy na plac zabaw.Rozciął sobie wargę.Bardzo płakał.Przyniosłam go z placu zabaw na rękach prawie 0,5 km.Tak się wystraszyłam( krew leciała mu z buźki)że nawet nie czułam że mi ciężko.
3 tygodnie po cesarskim cięciu już go nosiłam i nosze na rękach.Wiem że to nie jest zbyt mądre.Ale mama która ma dwoje dzieci wie że nie da się nie wziąść starszego dziecka na ręcę.Głupia zmiana pieluszki,zaniesienie do łóżeczka czy choćby przytulenie nie da się zrobic bez przeniesienia czy wzięcia na ręce.
Jeśli chodzi o kopanie to w ciąży synek kopnął mnie przy zmianie pieluszki w brzuch.Miałam ogromnego siniaka.Na szczęście nic mi się nie stało.
Z drugim dzieckiem jest łatwiej.Człowiek tak bardzo nie skupia się na drobiazgach.Robi wszystko bardziej sukcesywnie.Nie traci nawet chwili wolnego czasu na obowiązki domowe.
Dzięki za pocieszenie.
Mój Tomuś waży 15 kg.Jest bardzo ruchliwym dzieckiem.Całą ciążę go nosiłam na rękach.W 37 tc.poszliśmy na plac zabaw.Rozciął sobie wargę.Bardzo płakał.Przyniosłam go z placu zabaw na rękach prawie 0,5 km.Tak się wystraszyłam( krew leciała mu z buźki)że nawet nie czułam że mi ciężko.
3 tygodnie po cesarskim cięciu już go nosiłam i nosze na rękach.Wiem że to nie jest zbyt mądre.Ale mama która ma dwoje dzieci wie że nie da się nie wziąść starszego dziecka na ręcę.Głupia zmiana pieluszki,zaniesienie do łóżeczka czy choćby przytulenie nie da się zrobic bez przeniesienia czy wzięcia na ręce.
Jeśli chodzi o kopanie to w ciąży synek kopnął mnie przy zmianie pieluszki w brzuch.Miałam ogromnego siniaka.Na szczęście nic mi się nie stało.
Z drugim dzieckiem jest łatwiej.Człowiek tak bardzo nie skupia się na drobiazgach.Robi wszystko bardziej sukcesywnie.Nie traci nawet chwili wolnego czasu na obowiązki domowe.
Całkiem nie podnosić się nie da, bo a to do krzesełka do karmienia, a to do huśtawki, a to do mycia,... Staram się oszczędzać, nie sprzątam gdy nie mam siły, nie gotuję gdy rozbolą mnie nogi czy brzuch, nie wychodzę z małym na spacery bo nie mam siły biegać za nim i ubierać a potem ganiać go na dworze, schylać się do niego, itd. Zakupów też już sama nie robię, jak nie muszę to nie wychodzę nigdzie bo jest naprawdę ciężko, nie dość że brzuch przeszkadza w opiece nad dzieckiem to jeszcze ten ból kości łonowej, pleców, stawianie się brzucha... :/
Nie wiem jak inne dziewczyny ale ja odliczam dni i tygodnie do porodu:P nie mogę się już doczekać gdy zrzucę ten ciężar ;) Pierwszą ciążę zniosłam o niebo lepiej, teraz czuję się niedołężna.
Jest ciężko;( tzn chodzi o jego ciezkosc heh. Chciałby sobie z mamusia potanczyc na rekach tak jak z tata a ja sie boje i on płacze;/ Ciezko jest mi zbierac po nim zabawki,zbiera sam,ale wiadomo jak,a gdybym nie zbierała to juz po 12 nie mielibysmy którędy przejsc.. nie powiem ale potem brzuch jest naciagniety,naprerzony.. Nieuniknione jest jego noszenie,bo aby wyjsc na podworko musze go zniesc bo mamy strome i długie schody zewnetrzne..
Boje sie nie raz,staram oszczedzac ale nie da rady mimo jego sporej samodzielnosci abym nie podnosiła go wgl..
Mąż pomaga mi bardzo duzo,juz prawie sam go kapie ale on jedzie do pracy na 7 wraca po 17;/