Do mam które podawały dzieciom doustnie... mariola159 |
2016-05-21 13:45
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

szczepionkę Broncho-Vaxom pomogło coś?
Ja jestem sceptycznie nastawiona do tego typu specyfików, ale mam już dość ciągłej choroby o mojego dziecka. I ostatnio doktorka przepisała właśnie tą szczepionkę i jak minie jej choroba mam jej to podać. I zastanawiam się czy wogóle warto?

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

4

Odpowiedzi

(2016-05-21 16:01:38) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
annan
Ja podawałam i jakos i tak chorował, u nas nie pomogło za wiele, mielismy spokój na 1,5 miesiaca jedynie a potem i tak kolejne choroby. Podawałam raz przez iles dni, ale nie pamietam dokładnie ile, potem miałam miec miesiac przerwy, ale drugi raz juz nie dawałm bo u nas nie dało rezultatu, bo syn zaraz po tej przerwie miesiecznej sie rozchorował, a przeciez nie bede podawac mu co miesiac bo dziecko musi samo tez nabierac odpornośc a nie ciagle faszerowac sie tymi szczepionkami.Także zrezygnowałam..
(2016-05-21 17:20:37) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
gossiak
Dawalam październik, listopad, grudzień. Chodzi do przedszkola od marca, żadnych większych chorób nie było od tej pory. Kilka przeziebien gdzie w domu byla max 4 dni. Więc u nas pomogło. '
(2016-05-21 20:55:37) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
michasia16
Ja zaczęłam dawać ale przestałam, za każdym razem kiedy zaczyna brać chorowała i jak nie przestałam przy pierwszym 10 dniowy cyklu to wyladowalyany w szpitalu drugi raz to samo i odpuściłam ale u nas i tak się skończyło na wycinaniu migdalow ( od tego prawdopodobnie tak chorowała)
(2016-05-21 22:34:30 - edytowano 2016-05-21 22:38:26) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
olgad89
Ja tez podawałam październik, listopad, grudzień. Non stop była choroba u nas, katar nie kończący się, a jednak pomogło. W styczniu panowało zapalenie płuc i różne takie, synek delikatnie pokaslywal, obeszło się bez antybiotyku i to tyle chorób, chodzi do żłobka. Też nie jestem zbyt dobrze nastawiona do tego typu rzeczy, ale pół roku nie mogłam go wyleczyć, padło też na uszy, antybiotyki i co tylko i jakoś się udało, jestem zadowolona i polecam i myślę też że nie można przerywać, bo trzeba podać wszystkie dawki, aby jakieś efekty były.

Podobne pytania