2011-06-25 12:09
|
Czy Wasze raczkujące dzieciaczki mogą buszować po całym mieszkaniu, czy mają jakieś miejsca zakazane? Czy musiałyście jakoś specjalnie dostosowywać mieszkanie jak Wasze maluchy same maluchy zaczęły się same poruszać? Jak to jest u Was?
Tak mnie naszła refleksja jak mój już perfekcyjnie raczkujący Synek w tempie rekordowych przywędrował za mną do kibelka...:)
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
Jeśli mówię NIE, to zabieram jej ręke aż sama nie zrezygnuje, nie raz potrafi żalośnie płakać, ale jak NIE to NIE i basta.
Teraz już się trochę nauczyła, że słowo NIE jest święte i mama nie da się przekupić.
Do łazienki wchodzi ze mną tylko w chodziku, ale żeby pootwierać wiklinowe pudełko z suszarką i razem ze mną wychodzi. Mi to nie przeszkadza, ale jeśli chcę aby wyszła, to zamykam drzwi i daje jej coś do zajęcia np ciastko albo picie.Chwile protestuje i przestaje.
Poczatki bywały różne. Wiem, że w chodziku jest bezpieczna, a jak zobaczy, że płacz nie przynosi skutku to idzie do pokoju spod drzwi łazienki.