Do mam stosujących metodę BLW «konto zablokowane» |
2011-05-23 19:33
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Jak wyglądał wasz "pierwszy raz"? ;) Co podałyście swoim maluchom? W jakiej postaci? W jakim wieku były dzieci? Jak wyglądało otoczenie (czy dziecko jadło w krzesełku do karmienia, czy było jakoś specjalnie ubrane i czy się bardzo pobrudziło)?

TAGI

BLW

  

jedzenie

  

5

Odpowiedzi

(2011-05-23 20:04:57) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ksiezniczkam
Oj wlasciwie to juz nie pamietam szczegolow poczatku, ale od okolo 5 mca maly je sam.Zaczal dostawac do raczki chrupki, ugotowana marchewe, banany itp. Okolo 7mca dostawal juz obiady i gotowalam wszystko w kawalkach,zeby mlody mogl sobie brac w lapki, brudzil sie masakrycznie i robi to do dzis dnia pomimo tego, ze "uzywa" sztuccow :)
U nas wszystko zaczelo sie bardzo naturalnie bo maly byl Zosia samosia ( ;) ) i sam wyciagal raczki do jedzenia.
(2011-05-23 20:10:55) cytuj
No właśnie na początku (w ciąży) byłam sceptycznie nastawiona do tego całego BLW. Ale teraz widzę, że Rysiek rwie się do samodzielnego jedzenia. Wyrywa mi łyżeczkę i całkiem sprawnie (jak na 5 miesięcy) pije wodę z niekapka :) No więc zastanawiam się czy mu czegoś nie dać. Ugotowana marchewka brzmi kusząco :)
(2011-05-23 21:10:51) cytuj
A ja przeciwnie... bardzo mi się idea BLW podobała. A teraz już trochę ochłonęłam. Przede wszystkim uważam, że dziecko musi dobrze siedzieć, żeby samodzielne jedzenie było bezpieczne. Mojemu jeszcze trochę brakuje, więc musiałabym czekać z jakimkolwiek karmieniem (się)... nie wiem jak długo jeszcze.

Po drugie... kilka opowieści zaprzyjaźnionej lekarki o przypadkach zakrztuszenia dzieci ostudziły mój zapał. Owszem będziemy dawać Jasiowi jedzenie do rączki, ale nie zrezygnowaliśmy z etapu jedzenia rozdrobnionego jedzenia - nie koniecznie zmiksowanych papek.
(2011-05-23 21:32:46) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mola
Ja na początku dawałam papkę, ale tak 7-8 miesiąc dostaliśmy krzesełko, mała w nim zasiadła i zaczęło się BLW. Za papkami nigdy nie przepadała, więc ciężko powiedzieć że je w ogóle jadła. Zaczęła dostawać do rączki i od razu lepiej posmakowało. Jak zaczęła jeść samodzielnie to już nie było odwrotu, łyżką nic nie tknęła. Oczywiście do czasu. No ale przez jakiś czas jadła wszystko rękami, więc wszystko uświnione na maksa. Proponuje zaopatrzyć się w kaftanik zakładany jak bluzkę/kaftanik zakrywający rączki, klatkę piersiową, a jeszcze lepiej gdyby zakrywał całe ciało łącznie w głową i miał tylko otwory na oczy i usta:)(ale takich niestety nie ma:)Bo jedzenie jest wszędzie, we włosach, w uszach w nosie w oczach. Poza ciałem jedzenie ląduje też na podłogę, mam to szczęście że u nas jest pies więc nie mam problemu ze sprzątaniem.

W każdym razie, początki są ciężkie, ponieważ dziecko nie umie łykać, i gdy przechodzi mu przez przełyk sprawia wrażenie że się dławi bo chce to zwrócić. Dziecko w tym wieku po prostu zwraca jak mu coś nie leży, nie powinno się zakrztusić, jakoś to się samo reguluje w przełyku, ma naturalny odruch zwrotny, ale może rzeczywiście były takie przypadki że gdzieś tam dziecko się zadławiło.

Są plusy i minusy. Minusem jest to że ciężko dać w ten sposób jedzenie dziecku gdzieś w mieście, na spacerze, u kogoś w gościach itd. Wszystko jest uświnione na maksa. Są też plusy w postaci tego że siadacie przy stole i jecie wszyscy na raz, młody sobie sam rączkami wpycha do buzi, nie trzeba karmić łyżeczką. Albo gdy np samo sobie coś je to masz czas żeby zrobić coś w domu, ogarnąć itd. Teoretycznie powinno się jeść zawsze z dzieckiem, ale nie zawsze to możliwe.

Poza tym są dodatkowe plusy w postaci tego że dziecko uczy się lepszej koordynacji, jest w stanie samo regulować sobie pokarm. Nie zniechęca się do jedzenia. (moja i tak jest wybredna)

Od jakiegoś czasu Tosia zaczęła jeść łyżeczką(ale nie wszystko) no i cieszy mnie to, bo niektóre rzeczy jest po prostu łatwiej dać łyżką. Natomiast jeśli są to jakieś ziemniaki, kawałek jakiegoś mięska, czy makaron, warzywa, czy po prostu większe kawałki, to wszystko je rękami. Łyżką właściwie tylko zupy i kasze czy ryż z owocami, warzywami.
(2011-05-23 21:40:56) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
claire1983
Jak skończył pięć miesięcy to dostawał pierwsze flipsy. Trzymałam go na kolanach bo jeszcze sam stabilnie nie siedział i miętolił te chrupki w nieskończoność, rozgniatał sobie je na twarzy, w rączkach a nawet na włosach. Z każdym dniem było coraz lepiej i po dwóch tygodniach gryzł flipsy jak "stary". Jak skończył 6 miesięcy to kupiłam fotelik do karmienia i dostawał już praktycznie wszystko czyli fasolkę, brokuły, kawałki klopsików, pasztecik drobiowy, ugotowane ziemniaczki itd.
Kiedy zauważyłam że dobrze sobie radzi z tymi lekkimi potrawami do zaczęłam dawać kanapeczki z szynką, większe kawałki mięska itd.
Teraz je już dosłownie wszystko sam a raczej bawi się jedzeniem bo zanim dziecko zacznie się samo najadać to pewnie mija dużo czasu. Myślę że kształty, kolory i konsystencja potraw są o niebo ciekawsze dla dziecka niż ich smak.
Wiem, że mój synek potrafi od dawna ładnie jeść, trafiać do buzi bo jak jest na prawdę głodny to nawet nie nabrudzi nigdzie ale na ogół woli bawić się jedzeniem.

Podobne pytania