Dziewczyny nie opisujcie mi jak jest u Was tylko co zrobiłybyście na moim miejscu. Tu prośba bo mam.
Mój synek miną już 7 miesięcy i jest nauczony zasypiania w beciuku. Pełna butla monio i przytulanie w beciku do mamy.
Nie zasypia mi sam no chyba że jest naprawdę padnięty ale to bardzo rzadko bywa.
Będzie kręcił się wił płakał mamrotał wyślini mi całe łóżeczko a dobrze wie że idzie spać ( do łóżeczka kładziemy go tylko na spanie)
Tryb dzienny Maksia jest zdecydowanie inny niż zauważyłam na 40stce. Śpi mi po 30-60min chociaż praktycznie to te 30 najczęściej ale co 3 godziny a NAWET NIE.
Jak jest przetrzymany dłużej niż te 3 godziny bez snu to jest pierdek nie do zniesienia.
Uśpienie go już w takim stanie kiedy jest przetrzymany to dopiero udręka. Wierci się z płaczem sam smoka sobie wyrzuca.
Zawsze zasypiał mi odrazu w dzwiach jak z nim na spacer wychodziłam a teraz przestawił się. Nie ma takiej opcji aby usną na spacerze!
Tutaj moje pytanie co powinnam zrobić?
Przestawiać go na usypianie w łóżeczku? Przecież on się zagotuje z tego kręcenia się. A na rączkach 3 min i odlot.
Trzymać dłużej na dniu niż co te 3 godziny? Jemu tak wygdnie i mnie w sumie też bo mam czas zjeść .
2014-03-13 13:43
|
TAGI