2012-07-20 19:16
|
Skoro jest w śród nas wiele osób które "nigdy nie wezmą ślubu" itp. to powiedzcie skąd u was taka decyzja?? Czemu dla was ten ślub taki straszny itp.
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
Gdy wychodziłam za mąż (ślub konkordatowy)myślałam że między mną a mężem to właśnie sakrament wiele zmieni na lepsze...ale myliłam się,byłam nie szczęśliwa i poniżana.Żałuję tego ślubu,nie powinnam podejmowac tak pochopnej decyzji,powinnam Go jeszcze lepiej poznać widocznie 2 lata to było za mało.Teraz jestem po rozwodzie od 2 lat jestem w nowym związku i w końcu jestem szczęśliwa,do ślubu nam się nie śpieszy bo wydaje mi się że i bez tego się bardzo kochamy i szanujemy.Może kiedyś się zdecydujemy,ale tym razem chcę aby ta chwila wyglądała inaczej i nie na wariackich papierach(wszystko ma być dopracowane i już nie chcę płakać w takim dniu...chcę być szczęśliwa:)) Moja rada jest taka nie podejmujcie zbyt pochopnych decyzji...
Bo czuje ze to nie ten facet :)
Co do samego slubu jakos mnie nie rajcuje biala kiecka i przysieganie ze cie ne zostawie az do smierci bo takiej pewnosi nigdy miec nie bede :)
A ja Cię zapewniam, że jeśli kiedyś spotkasz swoją drugą połówkę, to wtedy będziesz wiedziała, że nie zostawisz Go nigdy! Jak się spotka odpowiedniego partnera, to się to po prostu wie i wtedy biała kiecka rajcuje i przysięganie też :)))) Ja też mówiłam kiedyś, że ślubu nie chcę, bo mnie kiecka nie rajcuje i wogóle to wszystko..dopóki nie spotkałam mojego M.Dodam,że byłam już wcześniej w związku 5 lat i byłam zaręczona, ale do ślubu nie doszło-wycofałam się w pore i jestem z tego baaaardzo zadowolona :). A skoro czujesz że to nie ten facet, to tez bym ślubu nie brała, bo to bez sensu.
Co do samego slubu jakos mnie nie rajcuje biala kiecka i przysieganie ze cie ne zostawie az do smierci bo takiej pewnosi nigdy miec nie bede :)
Witaj!
Gdy wychodziłam za mąż (ślub konkordatowy)myślałam że między mną a mężem to właśnie sakrament wiele zmieni na lepsze...ale myliłam się,byłam nie szczęśliwa i poniżana.Żałuję tego ślubu,nie powinnam podejmowac tak pochopnej decyzji,powinnam Go jeszcze lepiej poznać widocznie 2 lata to było za mało.Teraz jestem po rozwodzie od 2 lat jestem w nowym związku i w końcu jestem szczęśliwa,do ślubu nam się nie śpieszy bo wydaje mi się że i bez tego się bardzo kochamy i szanujemy.Może kiedyś się zdecydujemy,ale tym razem chcę aby ta chwila wyglądała inaczej i nie na wariackich papierach(wszystko ma być dopracowane i już nie chcę płakać w takim dniu...chcę być szczęśliwa:)) Moja rada jest taka nie podejmujcie zbyt pochopnych decyzji...
po ślubie nigdy nic nie zmienia się na lepsze! Każdy to wie, że po ślubie facet się mniej stara! No,chyba że przed ślubem się razem pomieszka-wtedy widać jak będzie po ślubie :) i nie mówię tu o kilku miesiącach..ale latach :)
Gdy wychodziłam za mąż (ślub konkordatowy)myślałam że między mną a mężem to właśnie sakrament wiele zmieni na lepsze...ale myliłam się,byłam nie szczęśliwa i poniżana.Żałuję tego ślubu,nie powinnam podejmowac tak pochopnej decyzji,powinnam Go jeszcze lepiej poznać widocznie 2 lata to było za mało.Teraz jestem po rozwodzie od 2 lat jestem w nowym związku i w końcu jestem szczęśliwa,do ślubu nam się nie śpieszy bo wydaje mi się że i bez tego się bardzo kochamy i szanujemy.Może kiedyś się zdecydujemy,ale tym razem chcę aby ta chwila wyglądała inaczej i nie na wariackich papierach(wszystko ma być dopracowane i już nie chcę płakać w takim dniu...chcę być szczęśliwa:)) Moja rada jest taka nie podejmujcie zbyt pochopnych decyzji...