Chyba troszeczkę nie daję sobie rady a może daje, ale nie mam z kim o tym pogadać... Mieszkamy z mężem za granicą synek urodził się tutaj. Nie mam tu żadnych koleżanek no ewentualnie bezdzietne które chciałyby latać od baru do baru. Mąż spędza całe dnie w pracy jak przychodzi na wieczór to powiedzmy, że w jakiś sposób mnie odciąża chociaż i tak swoje nerwy przechodze. Będzie troche długo, ale bardzo, bardzo Was proszę o poradę bo zeświruje.
Mój synek jest od początku na piersi i w 3ch skrajnych sytuacjach dostał butlę z mm, wtedy też pił bez problemu. Przybiera na adze nawet więcej niż jest potrzeba, ponieważ w 7 tygodniu kiedy miał ostatnie ważenie ważył 5,5kg, ale też od tamtego czasu jakiś zły duszek w niego wstąpił. Prawie 3 tygodnie temu po ostatnim ważeniu nagle zaczął wydziwiać przy piersi, z czasem się to unormowało, ale karmienie już nie wyglądało jak wcześniej kiedy mój mały jadł co półtorej godziny i ssał 20minut bez problemu.
Czas karmienia skrócił się drastycznie z 20 do 10 minut gdzie mały co chwilę przerywał bo się gapił, płakał lub zasypiał i musiałam go na nowo dostawiać dlatego żebby czynnie possał 10 minut walczyłam 30. Były podejrzenia skoku rozwojowego czy kolki, ale powiedzmy, że jakoś się to unormowało. W czwartek miał pierwsze szczepienie (błonica,tężec, krztusiec, paraliż dziecięcy,hib,pneumokoki rotawirusy - taka norma tutaj). Od czasu szczepienia różne miał nastroje, ale nie ukrywam spodziewałam się, że będzie gorzej. Niestety mój mąż po szczepieniu przyszedł przeziębiony i mały chwycił jak gąbka katarek. Jednak od czasu szczepionki karmienie, które i tak było już ukrócone trwa jeszcze krócej bo od 3ch do 6ciu minut(bez przerwy) z zegarkiem w ręku, ale ciągłość tego karmienia występuje co 2,3 karmienie a reszta to walka o jedzenie. Po każdym karmieniu ściskałam sutka żeby zobaczyć czy płynie mleko i czasem nawet tryskało, teraz z nerwów i przemęczenia jest mleka jakby mniej. Nie wiem czy jest to efektem po szczepieniu czy przez przeziębienie (powolutku dochodzi chrypka kiedy zaczyna płakać) czy może nawet jest to normą (???), ale mały z głodomorka zrobił się niejadkiem. Mój mąż uważa, że to norma i dzieci z wiekiem jedzą mniej, ale na moje oko spanikowanej matki on troszke schudł. Próbowałam dokarmiać go z butelki z różnych rodzajów smoczka, ale też nie chce. Następne ważenie będzie miał za 2 tygodnie, ale zastanawiam się czy jutro nie wybrać się z nim do przychodni.
Co mam sądzić o tym karmieniu jest to na prawdę normalne? Czy jest to normą po szczepieniu? A może jest to spowodowane przeziębieniem? Na prawdę nie wiem co robić, co myśleć i na prawdę nie mam z kim o tym porozmawiać proszę was o rady, ponieważ chyba wyląduje w psychiatryku.
Odpowiedzi
Z wiekiem dziecko je krócej bo ma więcej siły i lepszą technikę ssania.