Czy są tu mamy, których dzieci nie lubią jeździć autem? Jeśli tak to proszę o wsparcie dotyczące tego, co zrobić z Bąblem...
...Młody zaciął się i nie chce autem jeździć. Ma niecałe 4 mc i jak tylko wsadzimy gościa do auta to zaczyna wrzeszczeć jak opętany. Wcześniej tak nie było...na zakupy, do szczepienia-wszędzie jechało się autem i syn był grzeczny...spał w trasie właściwie... nie wiem co mu się odmieniło, ale nie wiem też co z tym zrobić. Kurde - nawet na zakupy nie da się jechać, bo Młody wrzeszczy bez opamiętania i w efekcie ślęczę w domu jak kołek, bo wyjść się nie da... Przyznam, że trochę mnie to irytuje, bo z wózkiem też jest na nie. I nie chodzi o to, że nauczony na rekach... często gęsto Młody leży wśród zabawek i raczej leżenie nie sprawia mu większych problemów. Po prostu żadne wyjścia z nim (czy samochodowe, czy wózkowe) nie wchodzą w grę z powodu jego histerii:/ a że tak powiem... ileż w domu można siedzieć...
aha i dodam, że nie jest to też kwestia fotelika, bo w nim w domu siedzi - więc jest obyty z tematem.
Czy któraś z Mam tak miała? I jak sobie poradziła?
2013-06-22 16:26 (edytowano 2013-06-22 16:26)
|
TAGI
może marudzi czasem tak jest.Moja mała tak miała od urodzenia i też nie wiedziałam o co jej chodzi w końcu wziełam parę różnych zabawek na drogę i mam spokój jak się jedna znudzi to daję następną lub chrupki kukurydziane.
no to my z całym arsenałem różności jeździmy i nic... jak złapie że jest w aucie, robi wielkie oczy, podkowa na buzię i wrzask... próbowaliśmy w różnych warunkach, w różnych wariantach no i zawsze efekt taki sam. Nawet fotelik odwróciliśmy przodem do jazdy (mało bezpieczne, wiem...), bo myśleliśmy że może to mu się nie podoba, ale nic nie pomogło:/ jak wrzeszczał to wrzeszczał...
może marudzi czasem tak jest.Moja mała tak miała od urodzenia i też nie wiedziałam o co jej chodzi w końcu wziełam parę różnych zabawek na drogę i mam spokój jak się jedna znudzi to daję następną lub chrupki kukurydziane.
no to my z całym arsenałem różności jeździmy i nic... jak złapie że jest w aucie, robi wielkie oczy, podkowa na buzię i wrzask... próbowaliśmy w różnych warunkach, w różnych wariantach no i zawsze efekt taki sam. Nawet fotelik odwróciliśmy przodem do jazdy (mało bezpieczne, wiem...), bo myśleliśmy że może to mu się nie podoba, ale nic nie pomogło:/ jak wrzeszczał to wrzeszczał...może marudzi czasem tak jest.Moja mała tak miała od urodzenia i też nie wiedziałam o co jej chodzi w końcu wziełam parę różnych zabawek na drogę i mam spokój jak się jedna znudzi to daję następną lub chrupki kukurydziane.
no to my z całym arsenałem różności jeździmy i nic... jak złapie że jest w aucie, robi wielkie oczy, podkowa na buzię i wrzask... próbowaliśmy w różnych warunkach, w różnych wariantach no i zawsze efekt taki sam. Nawet fotelik odwróciliśmy przodem do jazdy (mało bezpieczne, wiem...), bo myśleliśmy że może to mu się nie podoba, ale nic nie pomogło:/ jak wrzeszczał to wrzeszczał...