2013-12-02 20:59
|
Mój niespełna 4 miesięczny synek budzi się gwałtownie w nocy i krzyczy ale to jest krzyk jakiego nigdy nie słyszałam nawet przy szczepieniu tak nie krzyszał. Najpierw jest krzyk potem biorę go na ręce jest taki jakby nie wybudzony. Krzyk przeplata się z piskiem. Czy to są koszmary ? Gdzie mam iść jest jakiś psyholog do takich dzieci? Miałam taką sytuacje ze spadło mi szkło był duży huk i akurat przy jego łóżeczku Czy to moja wina że tak się z nim dzieje? Przecież przy nim jestem zawsze spokojna nie ma kłutni ani hałasu w domu.
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
Możliwe, że coś odreagowuje. Może jakiś gości mieliście, wspólne zakupy jakiś hałas, głośna muzyka?
Wszelkiego typu odskoki od cichedo normalnego dnia unikamy. Dzień jak każdy inny dużo zabawy 2 razy sen na dniu....spacerek po podwórku normalne usypianie. Złote dziecko tylko to wygląda jakby miał koszmar i Maks wpada w jakiś amok.
Moze rzeczywiscie tak odreagowuje ten huk i za pare dni przejdzie jak zapomni o tej szybie . Psycholog takich małych dzieci chyba nie przyjmuje .
Możliwe, że coś odreagowuje. Może jakiś gości mieliście, wspólne zakupy jakiś hałas, głośna muzyka?
Wszelkiego typu odskoki od cichedo normalnego dnia unikamy. Dzień jak każdy inny dużo zabawy 2 razy sen na dniu....spacerek po podwórku normalne usypianie. Złote dziecko tylko to wygląda jakby miał koszmar i Maks wpada w jakiś amok.