Moja Niuńka od jakich 2 tygodni ma takie napady płaczu jak by ją ze skóry obdzierali. Np, leży sobie grzecznie na sofie, co chwilke mówimy do niej uśmiechamy się etc i nagle ni stąd ni zowąd ona zaczyna płakać, i to tak strasznie. Nie bo się przestraszyła bo ten płacz już znam, nawet jak miała kolki to nie było aż tak źle, a kolki nie są to na pewno, bo brzuszek miękki. Kilkadni temu zaczeła tak płakać tuż przed spananiem, i też nie wiadomo dla czego. Po mału już nawet odkurzacz przestaje pomagać,po prostu wydziera się aż zasypia ze zmęczenia. Dziś chyba z 10min krzyczała jak opętana, nawet cycka nie chciała. Tuliłam, lulałam, mówiłam i nic. Dopiero po tych 10min zdecydowała się na cycka i zasneła w przęciągu 2min. Już nie mam pojęcia co mam robić kiedy ona ot tak bez widocznej przyczyny zaczyna płakać. Macie dla mnie jakieś rady? W czwartek mam z nią wyzite u lekarza ale jak znam życie to nic sensownego m nie powiedzą...
Odpowiedzi



