Moje dziecko 10.04 kończy 9 miesięcy, waży 6,650 i bardzo mało je. Czy są tu mamy dzieci niejadków, jak sobie radzicie, co dajecie? Zalecono dietę wysokokaloryczną ale moja córka nie lubi kaszek, budyni, słodkich owoców takich jak banan. Na prawdę ma bardzo duży wybór, kupuje Jej słoiczki mam ze 100 sztuk o różnych smakach, jogurty np. Humana, soczki o różnych smakach i żaden Jej nie smakuje, sam czy rozrobiony pół na pół nic. Mojej roboty jedzenia też nie chce. Jest zdrowa ale przecież musi jeść. Dzisiaj o godz. 8 wypiła mleko i do tej pory nic. Co robić gdy każdy lekarz mówi, że jest wszystko dobrze tylko za mało przybiera. Na śpiocha próbowałam ale też nic nie zdziałałam, czasem wypije mleko o 16 i do 8 rana kolejnego dnia nic nie je nawet mleka nie pije. Co robię źle?
2014-04-01 15:14
|
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
A robilas jej badanai krwi czy przypadkiem anemii nie ma ?
Robiłam, mi się wyniki nie podobały ale pediatra i neonatolog stwierdził, że są dobre więc kłócić się nie będę.
a próbowałaś jej przy jedzeniu włączać bajki,reklamy,muzykę? Może to zadziała.
Oczywiście, telewizja, grające zabawki, piosenki na kompie i co? To Ją jeszcze rozpraszało i już w ogóle można było zapomnieć o jedzeniu.
Brutalnie trochę ale może zacznij ją karmić tym co sama jesz. My też mamy problem z jedzeniem. Mała ma prawie dwa lata i waży 10kilo. Daleko nie odbiegła. Spróbuj dać jej potrawy z ryżem albo nawet ryż na sucho, czy makaron, moja to wcina, zrób kopytka, placka usmaż, plaster sera żółtego, jajko gotowane. Zacznij powoli wprowadzać dorosłą dietę. Powoli. U nas to jedyne potrawy jakie Patrycja je od ponad roku.
Kochana próbowałam ale to co zjadła to jak wróbelek. 10 ziarenek ryżu. Lili jeszcze nie może wiele jeść więc też nie mogę się aż tak rzucić na głęboką wodę. Jak już coś zje czyli np. pół słoiczka gdzie to jest np. 30 kalorii to 4 godziny już nic nie chce, a to co kaloryczne czyli np. kaszki, budynie, banany to nie chce. Kaszki to kupowałam sypane różnych firm, różne smaki, robione na różnych mlekach, z owocami, bez owoców, z biszkoptami, w słoikach gotowe np. waniliowe. Te gotowce to jeszcze ujdą ale sypane to odpadają. Gdzie ja popełniam błąd? Jestem do niczego.
Brutalnie trochę ale może zacznij ją karmić tym co sama jesz. My też mamy problem z jedzeniem. Mała ma prawie dwa lata i waży 10kilo. Daleko nie odbiegła. Spróbuj dać jej potrawy z ryżem albo nawet ryż na sucho, czy makaron, moja to wcina, zrób kopytka, placka usmaż, plaster sera żółtego, jajko gotowane. Zacznij powoli wprowadzać dorosłą dietę. Powoli. U nas to jedyne potrawy jakie Patrycja je od ponad roku.
Kochana próbowałam ale to co zjadła to jak wróbelek. 10 ziarenek ryżu. Lili jeszcze nie może wiele jeść więc też nie mogę się aż tak rzucić na głęboką wodę. Jak już coś zje czyli np. pół słoiczka gdzie to jest np. 30 kalorii to 4 godziny już nic nie chce, a to co kaloryczne czyli np. kaszki, budynie, banany to nie chce. Kaszki to kupowałam sypane różnych firm, różne smaki, robione na różnych mlekach, z owocami, bez owoców, z biszkoptami, w słoikach gotowe np. waniliowe. Te gotowce to jeszcze ujdą ale sypane to odpadają. Gdzie ja popełniam błąd? Jestem do niczego.