Obiecuje sobie zawsze rano, że jak mój facet wróci z pracy to nie będę się go czepiała o wszystko, ale to i tak nic nie pomaga.
Wkurza mnie wszystko.
To, że jak wraca z pracy to rzuca brudne ciuchy na podłoge,że skarpetki wkłada do pralki nie wyniczone, że podam mu obiad, a on nawet po sobie nie zmyje naczyć, to że jak zje obiad to siada od razu do telewizora i ogląda mecze na eurosport, albo gra na laptopie w fife2011!!!
A najbardziej wkurza mnie to, albo może mi się wydaje że jest SAMOLUBEM, myśli tylko o sobie. Rano wstaje do pracy o 6. Zachowuje się strasznie głośno, nie potrafi być cicho. Naet jak wchodzi do łazienki to głosno zapala światło! Wkurza mnie to!!! Nie zrobiłam mu wczoraj kanapek do pracy, nie wiedział o tym. To rano jeszcze miał pretensje do mnie, że mu nawet nie powiedzialam, to wstałby wcześniej i sobie zrobił. Zabrał mi rano wszystkie zapalniczki i nie miałam jak podpalić kuchenki gazowej.
To jest chyba jakis kryzys! Mam ochote zyć bez Niego do końca porodu, słyszałam, że jak się dziecko rodzi to 80% związków też ma kłopoty. Ehhh...
Czy ja się czepiam wszystkiego? Czy wy też tak macie? Czy to moja wina? Że wymagam więcej o niego aby mi odkurzył pokój, itp.
2011-09-24 09:56
|
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!