Witam.Do końca stycznia tego roku zajmowałam się pewną przesympatyczną dziewczynką.Zajmowałam się nią ponad rok.Jej mama płaciła mi 8zł za godzine,ale no właśnie jest pewne ale.Po za tym, że płaciła mi 8zł to jadłam u niej, a że siedziałam tam praktycznie cały dzień (przez pewien czas bo potem warunki się zmieniły), to zaspakajałam organizm na cały dzień,do tego korzystałam z telefonu stacjonarnego (nie miałam ograniczeń, ale jestem na tyle wychowana, że nie przekraczałam barier korzystałam z telefonu fakycznie wtedy kiedy musiałam,bądź kiedy chciałam się poradzić wg mnie najmądrzejszej koiety w sprawie wychowania dzieci, a mianowicie mojej mamy :).Ostatnie kilka miesięcy mojej współpracy z tą rodzinką wyglądało nieco inaczej bo mała miała 2,5 roku i poszła do przedszkola, a ja już wtedy byłam bardziej na telefon tzn, najczęściej odprowadzałam ją i odbierałam z tego przedszkola i wtedy dostawałam 15zł za godzinę.Jako przyszła matka i opiekunka (co prawda nie zawodowo i bez referencji [w między czasie wykonywałam inną pracę również])tak chciałabym tylko delikatnie zasugerować, że jeśli masz taką możliwość to postaraj się uniknąć opiekunki.Nie dlatego, że ciężko jest znaleźć odpowiednią ( a faktycznie ciężko),tylko że teraz patrzę z obu perspektyw i uważam, że nie ma nic gorszego dla dziecka jak dwie kobiety w jego życiu (no chyba że chcesz ją raz w tygodniu).Mała początkowo nie wiedziała, która z nas jest mamą i pomimo tego, że z czasem zaczeła mówić ciociu i, wiem że zaczeła dostrzegać różnice między mamą, a mną obcą babą to i tak w tym matczynym wychowaniu czegoś brakuje, a dziecko jest zmieszane.A co do cen to z tego co się orientuje to 8 zł to minimum, a max z jakim się spotkałam to 20zł/h, ale w tym przypadku znajoma zajmowała się trójką dzieci + babcia i pracowała w systemie 24h na 24h.Pozdrawiam