Mój Syn to chyba istny żarłok. Od początku dużo jadł i moje mleko z piersi mu nie wystarczało. Moja laktacja poszła do przodu, ale niestety bez dokarmiania MM się nie obywa... Wygląda to tak, że zjada z jednej piesi i jest mu mało więc za każdym razem zjada z dwóch na raz. Biorę do odbicia a on dalej głodny, więc znów do cyca, ale tam na ogół w tym momencie nic nie ma. Próbowałam go przetrzymywać, żeby te moje biedne cycki coś wyprodukowały, ale gdzie tam, drze się okropnie... i tu wchodzi 90ml MM, które pochłania na pełnym luzie i dopiero jest szansa na spokój i sen...godzinka, półtora spokoju i powtórka z rozrywki. Dodam, że czasami po tych 90ml dochodzi jeszcze 30, bo 90 nadal jest mu mało...
Jak jadały Wasze kilku tygodniowe szkraby ?
Może coś wg. Was źle robię...?
Jakieś rady ?
Odpowiedzi
może spróbuj podać wodę?