Moja też już jadła marchewkę, jabłko... Przy starszej córze też wprowadzałam wcześniej. Młoda wcina aż jej się uszy trzęsą, nic jej nie jest po obserwacji kilkudniowej, zero reakcji alergicznej czy też luźniejszej kupki. Poza tym młoda na widok nas jedzących patrzyła jak w obrazek, wyciągała rączki.
Najpierw dałam trochę dosłownie pół łyżeczki jabłka, każdego kolejnego dnia więcej, marchewka tak samo.
(2013-02-01 20:30:52)
cytuj
Moja też już jadła marchewkę, jabłko... Przy starszej córze też wprowadzałam wcześniej. Młoda wcina aż jej się uszy trzęsą, nic jej nie jest po obserwacji kilkudniowej, zero reakcji alergicznej czy też luźniejszej kupki. Poza tym młoda na widok nas jedzących patrzyła jak w obrazek, wyciągała rączki.
Najpierw dałam trochę dosłownie pół łyżeczki jabłka, każdego kolejnego dnia więcej, marchewka tak samo.
Mój to samo. jak my jemy obiad to patrzy na nas takim błagalnym wzrokiem jak kot ze Shreka... I dlatego choć jest na piersi to postanowiłam nie czekać do tego 6. miesiąca.