Kochane kobitki :)
Może mi coś poradzicie.
Wczoraj wieczorem Majeczka zaczęła kichać i z noska pociekł jej wodnisty katarek.
W nocy spała nie spokojnie, bo miała zatkany nosek.
Dzisiaj caly dzien ładnie bawi się, śmieje ale też była taka biedna, smutna i mardudna. Delikatnie rozpalona i ciągle ten katarek lejący, a poza ty na szczęście nic więcej się nie dzieje. Jak jej pomóc?
Co mogę zrobić żeby nie przerodziło się to w chorobę?
Odciągam jej katarek, psikam wodą morską, nasivinem soft, stópki posmaruję wieczór maścią pulmex baby, podaję tez echinacea kropelki na odporność. Czy jest coś co mogę jeszcze dla niej zrobić?
Lepiej nie wychodzić na pole? Znajomi zaprosili nas na grila jutro z tym, że my zawsze w domu siedzimy jak jestem z Mają- lepiej sobie darować ten wyjazd?
Maja ma 7 miesięcy.
Dziękuje bardzo :):)
Odpowiedzi
chociaż mówią, ze świeże powietrze na katar jest dobre. zależy, czy ma gorączkę, bo piszesz, ze jest rozpalona, ale nie piszesz, ile ma gorączki.
z tego co pisałaś, to ja robiłam podobnie, tylko bez maści, bo mały miał po niej wysypkę. z tym, zę ja mu smarowałam klatkę piersiową. żeby mu się lepiej oddychało. i podnosiłam wezgłowie łóżeczka, albo mały spał ze mną na siedząco.
a w poniedziałek, jeśli się nie poprawi, to bym szła do lekarza. a jakby się bardzo pogorszyło, to na szpital.