Nienawidze takich pytan tutaj, a juz na pewno nienawidze pytac o takie rzeczy, ale jestwem w kropce i potrzenuje jakiejs porady.
Mialam kolezanke, z ktora czesto sie widywalam z racji tego ze mamy dzieci w podobnym wieku, poza tym lubie ja. Przyjazn to za duzo, ale traktowalam ja jak dobra kolezanke. Do czasu..
I tu wlasnie nalozylo sie kilka spraw. Moj maz poprosil jej meza o pomoc w przewiezieniu mebli. Potem okazalo sie, ze wystawili nam za duzy rachunek, nie zgadza sie o 60 funtow. Moj maz stwierdzil, ze widocznie policzyli sobie wiecej za fatyge, albo moze nie odprowadzili wypozyczonego samochodu bo bylo pozno i oddali go rano dlatego rachunek jest wyzszy.
W kazdym razie nie moglam juz spojrzec na kolezanke w ten sam sposob. Wiedziala, ze poprosilismy ich o pomoc bo nie mielismy pieniedzy na transport i tak bylo taniej. Dlaczego nas oszukali? Probowalam zignorowac sprawe, miec to na uwadze, ale dalej sie z nia "kumplowac" ale nie dalam rady. Jeszcze zepsul mi sie telefon, polowa polaczen do mnie nie docierala, a jesli nawet to po czasie widzialam tylko, ze ktos dzwoni. Dzwonila wtedy do mnie z 50 razy zeby sie spotkac, ale nie mialam ochoty.
Postapilam beznadziejnie bo po prostu przestalam sie odzywac, gdyby nie zepsuty telefon moze by tak nie wyszlo ale to wszystko tak sie ulozylo, no i stalo sie.
Po jakims miesiacu moj maz, mowi do mnie, ze on nie jest pewien czy z tymi pieniedzmi za wypozyczenie samochodu faktycznie nas oszukali moze byly jakies ukryte koszty (????) poczulam sie jak idiotka. Lubie S. Naprawde ja lubie choc rozni nas tona rzeczy, mentalnosc, tradycja (ona jest z tadzykistanu). Napisalam do niej maila, ale ona chce wyjasnienia dlaczego zamilklam?? Na jej miejscu tez chcialabym wyjasnien. Glupio mi sie przyznac do prawdy. Nie wiem co zrobic.
Sa swieta, ona jest w ciazy, ja mam wyrzuty sumienia, ze nieslusznie ja oskarzylam, ze postapilam jak swinia. Nie wiem jak to naprawic.
Odpowiedzi
po prostu powiedz, że nie miałaś głowy do spotkań, że miałaś dużo roboty w domu czy coś.
skoro przewoziliście meble, to coś tam robiliście.
wydaje mi się, że bardziej cię ta sytuacja stresuje niż w rzeczywistości istnieje problem :)
przecież to koleżanka a nie mąż którego zostawiłaś na miesiąc samego z dziecmi bez ani jednego słowa ;)
wrzuc na luz :)
po prostu powiedz, że nie miałaś głowy do spotkań, że miałaś dużo roboty w domu czy coś.
skoro przewoziliście meble, to coś tam robiliście.
wydaje mi się, że bardziej cię ta sytuacja stresuje niż w rzeczywistości istnieje problem :)
przecież to koleżanka a nie mąż którego zostawiłaś na miesiąc samego z dziecmi bez ani jednego słowa ;)
wrzuc na luz :)
Moze faktycznie za bardzo sie przejmuje bo to ona mi sie wydaje jakos tak coraz bardziej dziwna ;) ale tak mnie jakos gnebilo to, ze jesli jest niewinna to zle ja potraktowalam, nie wiem.
po prostu powiedz, że nie miałaś głowy do spotkań, że miałaś dużo roboty w domu czy coś.
skoro przewoziliście meble, to coś tam robiliście.
wydaje mi się, że bardziej cię ta sytuacja stresuje niż w rzeczywistości istnieje problem :)
przecież to koleżanka a nie mąż którego zostawiłaś na miesiąc samego z dziecmi bez ani jednego słowa ;)
wrzuc na luz :)
Moze faktycznie za bardzo sie przejmuje bo to ona mi sie wydaje jakos tak coraz bardziej dziwna ;) ale tak mnie jakos gnebilo to, ze jesli jest niewinna to zle ja potraktowalam, nie wiem.