2013-08-18 21:32
|
Moje dziecko jedno poszło spać o 19:30 wymordowane po wyciecze, drugie dziś bardzo spokojne nawet nie kopnie z wieczora - a ja nie wiem co ze sobą począć, posegregowałam już nawet zdjęcia z karty pamięci :P
Może poopowiadacie mi jak minęła Wam niedziela :)?
My byliśmy pod bramą Zamku w Chęcinach - o tym że jest zamknięty dowiedzieliśmy się po opłaceniu parkingu ( pan nie raczył nas poinformować o tym fakcie, kiedy na ten parking wjeżdżaliśmy mimo że z nami rozmawiał :P)
Może jest tu mama, co pod zamkiem z córką Laurą 11 miesięczną była? :D
No ale opowiadajcie Wy!
Pozdrawiam gorąco :*
TAGI
Odpowiedzi
Cały dzień spędziłam z rodzinką u teściów. Przepyszny obiadek był , a dziecko zasnęło samo o 20.00 :) oglądamy Asterixa na Olimpiadzie.
Mnie się marzy zjeść niedzielny przepyszny obiadek spod ręki jakiejś babci - nie mamy do kogo niestety jeździć na obiadki, ani do teściowej ani do mamy. W niedzielę zawsze muszę sama w kuchni zasuwać :/
U nas cały dzien teście i siostra mojego P. z rodzina:) Bylismy troche na dożynkach bo mamy dzisiaj, a poźniej grill. Teraz relaks z mężem :D
Jak jechaliśmy przez świętokrzyskie to wszędzie dożynkowe klimaty napotykaliśmy na drodze :D
ps. byłam tam na zamku w Chęcinach z 15 lat temu ;) rodzinę mam tam w mieścinie.
my od rana u teściowej (jest całkiem spoko hehe), potem na giełdę, a później spontan i do Mielna na obiad + spacer. Pogoda dopisała aż za bardzo - było gorrrrąco... Dziecko po powrocie zasnęło o 19, przed chwilą zjadło i dalej śpi ;)
ps. byłam tam na zamku w Chęcinach z 15 lat temu ;) rodzinę mam tam w mieścinie.
Mielno mi się kojarzy z naklejkami na autach takie ze słoneczkiem ;) a okolice Chęcin piękne - żeby u nas było tak utrzymane rolnictwo jak tam.
ps. byłam tam na zamku w Chęcinach z 15 lat temu ;) rodzinę mam tam w mieścinie.
bylismy z mezem i rodzicami na zaglowce, zero wiatru wiec tak sobie dryfowalismy pol dnia, wieczorem powrot i dyla na dozynki w mojej malej miescinie, gral soltys, ktory byl u nas na weselu wiec imprezka nienajgorsza, mnostwo ludzi potanczylam sobie nawet z brzuszkiem bo czulam sie super ;p jak wracalam w garazu walnelam sie w palec i nie moglam zasnac....a rano popiescilo mnie parenascie wolt przy ogrodzeniu pod napieciem gdzie bardziej niz bolalo to sie wystraszylam zeby sie malemu nic nie stalo, naszczescie kopal sobie jak zwykle..dzien pelen wrazen bym rzekla.