Prosze o odpowiedź te mamy,które to przechodziły, a nie te ktore mają dzieci aniołki.
Otoz mam w domu 22 miesiecznego zlosnika. Krzyk, placz, rzucanie sie na podloge mamy na porządku dziennym. Chwilami juz nie wytrzymuje i sama rycze z bezsilności. Staram sie noe krzyczeć na niego, ale czasami w złości mi sie zdarzy, czego bardzo zaluje. Cale dnie spedzam z nim sama, maz w pracy, rodzina daleko. Myslalam nad żłobkiem, ale i tak noe pracuje, a po drugie za jakis czas mamy sie budować i tam juz chcielibysmy poslac go do przedszkola. Zakladam że to ten BUNT DWULATKA, a dodatkowo ostatnie zęby - czyli gorne piątki. Otoz wszystko co powiem to nie, jesc- nie, spac- nie, zrezygnowal juz z drzemki w ciagu dnia, ciagle ma cos do roboty, a polozenie go spać wieczorem to tak jakbym go ze skory obdzierala. Na spacerach ucieka, za karę siedzi w wózku, nie potrafi sie bawic z dziecmi, ucieka od nich, zabiera zabawki, i ogolnie ciagle udawany placz. Juz go chwilami olewam i nie zwracam uwagi. I tak sie zastanawiam jak dlugo jeszcze, kiedy wroci mój slodki synek; ( trwa to juz z ponad miesiąc, a przejawy tego zaczely sie juz w czerwcu. Mialyscie moze tak ze swoimi maluchami?
2014-10-31 09:47
|
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!