Dziewczyny pytanie dość głupie jednak naprawde mam problem :/ Z moim partnerem jestem 5 lat, właśnie się dowiedziałam, że jestem w ciąży, dziecko planpwane, wyczekane. Nigdy nie robiłam mu awantur o nic, jakoś się dogadywaliśmy, nie robił nic na tyle strasznego, żeby tą awanturę mu zrobić.
W poniedziałek urodziło się dziecko naszemu znakomemu więc wwe wtorek całą ekipą poszli opijać... Wszytsko było ok do dzisiejszego poranka. Dzwonił co jakiś czas, pijany bo pijany, ale mówił gdzie jest i że wszystko ok. Nie denerwowałam się. Jednak dziś rano zadzwoniła żona jednego z obecnych tam panów i okazało się, że wszyscy mają wyłączone telefony a tam gdzie powinni być ich nie ma... Zaczęłam się denerwować chociaż w moim stanie nie powinnam:/ Niedawno żona "ojca" dodzwoniła się do chłopaka który im tyłki wozi i powiedział, że będą koło 12, ale nadal nie wiadomo gdzie byli i nadal reszta ma wyłączone telefony. Czuję, że powinnam mu zrobić mega awanturę, ale awantura tu nie wystarczy. Myślałam o tym, żeby zrobić mu jazdę i iść spać do hotelu nie mówiąc mu o tym. Po prostu wyjść, trzasnąć drzwiami, nie odbierać tel, wrócić jutro. Tylko nie wiem czy jest sens jak on jest pijany, czy czekać aż wytrzeźwieje... Czy może zrobić jeszcze coś innego? Np wyjść z domu już teraz i nie czekać na niego? Jak myślicie, co zrobić?
2014-03-13 12:06
|
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
nici z awantury... wrócił i cały plan poszedł w piz*u... Nie umiem się na niego złościć :(
standard ;)))