2013-07-16 15:59
|
hej mam pytanie , moglybyscie opisac mi poród . Jak to wyglada ile jest osób na sali ? czy coś podłączają , jakies badania ? .. Chcialabym sie troszke psychicznie przygotowac ... :)
TAGI
Odpowiedzi
plus mąż i ja oczywiście :)
mi tylko co jakiś czas robili ktg ,a z badań ? normalne badanie sprawdzanie rozwarcia :)
studenci , to konieczne ?
jak przyjdzie co do czego to nie bedzie cie nic krepowało
U mnie wygladalo tak, ze byla z nami jedna polozna, ktora sie mna "opiekowala", tzn. zaprowadzila mnie i meza na sale porodowa, przyniosla pilke i w sumie na tym jej rola sie skonczyla, dopoki nie zaczelam rodzic :D
Tzn. podczas skurczow, ktore prowadza do pelnego rozwarcia bylam caly czas tylko sama z mezem, czasem wlasnie weszla ta polozna spytac czy wszystko jest ok, zerknac na skurcze i tetno dziecka (na KTG) oraz zbadac mi rozwarcie. Takze bylo "miło" i intymnie ;)
Tylko w polowie jakos tej całej akcji weszla ta polozna wbic mi wenflon w rękę " w razie co", gdyby musiala mi cos podac (np. oksytocynę), ale okazalo sie to niepotrzebne, bo niczego mi nie podawali ;)
Potem bylo tak, ze zaczelam czuc lekka chec parcia i wtedy maz poszedl po polozna, tamta przyszla z jeszcze jedna i przebily mi pecherz plodowy..
Potem znowu sie meczylam ze skurczami i niedlugi czas pozniej juz na prawde musialm przec. Wiec przyszly znowu te dwie polozne i juz nadzorowaly poród. Ja mialam ciagle zamkniete oczy i parlam. Gdy je w koncu otworzylam, jeszcze prac, zobaczylam tez, ze na sali stoi ordynator i sie usmiecha :D
No a potem... zobaczylam najpiekniejszy moj Dar na własnej piersi ;) i zabrali Ją na chwile na badania i czyszczenie, wtedy urodziłam łożysko i mnie szyli, a potem oddali mi do 2godzinnego lezenie przy piersi moja córcię :) i bylam znowu tylko ja, maz i moja mała księzniczka :)
A po 2 godzinach przewiezli mnei na sale poporodowa, a maz niestety musial wracac do domu, bo u nas nie mozna wchodzic na te sale.. ;)
Ogólnie, jesli chcesz poczytac dokładnie, to zapraszam:
http://40tygodni.pl/arletka1991/blog/16906,Moj-porod.html
studenci , to konieczne ?
jak przyjdzie co do czego to nie bedzie cie nic krepowałostudenci , to konieczne ?
u nas nie miałam nic do gadania ;/ oni się uczą i tyle...ale mi było wszystko jedno,chciałam jak najszybciej urodzić tak bolało...