Jak wyglada dokladnie porod ? anastazjat |
2013-07-16 15:59
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

hej mam pytanie , moglybyscie opisac mi poród . Jak to wyglada ile jest osób na sali ? czy coś podłączają , jakies badania ? .. Chcialabym sie troszke psychicznie przygotowac ... :)

TAGI

poród

  

12

Odpowiedzi

(2013-07-16 16:02:07) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
nowata
tak to sie szybko potoczyło, że to potem mi mąż opowiadał;) ja byłam skupiona na RODZENIU;) Wkuli mi welfron, sprawdzali na szybkości ktg, była położna i studentka. POtem przyszłedł ktyoś jeszcze bo okazało się ze mam zielone wody. MOże wszytsko u innych wyglada całkiem inaczej, ja byłam już jak zaczeły się skurcze parte - szybko posżło. Każy poród jest inny:)
(2013-07-16 16:03:20) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marcysiaaa20
u mnie osób na sali było 5 (byli studenci );/
plus mąż i ja oczywiście :)
mi tylko co jakiś czas robili ktg ,a z badań ? normalne badanie sprawdzanie rozwarcia :)
(2013-07-16 16:03:57) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marsyllianka25
każdy poród jest inny niestety..u mnie była tylko położna z doskoku i studentka..czasem wychodziły obie to był tylko mąż..dopiero jak miała 9 cm i kazała mi się położy, bo to już, przyszedł jeszcze jedna babka, chyba też położna..potem jeszcze lekarz żeby zobaczyć łożysko. Z badan to tylko KTG mi robili na początku jakieś 20 min i lekarz przyszedł na chwilę zobaczyć rozwarcie i wcześniej temp mierzona i ciśnienie, ale to jeszcze na IP.
(2013-07-16 16:05:24) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anastazjat
studenci , to konieczne ?
(2013-07-16 16:06:22) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
nowata
studenci , to konieczne ?
jak przyjdzie co do czego to nie bedzie cie nic krepowało
(2013-07-16 16:10:44) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
arletka1991
mysle, ze wszystko zalezy od szpitala i indywidualnie przebiegu porodu kazdej kobiety..
U mnie wygladalo tak, ze byla z nami jedna polozna, ktora sie mna "opiekowala", tzn. zaprowadzila mnie i meza na sale porodowa, przyniosla pilke i w sumie na tym jej rola sie skonczyla, dopoki nie zaczelam rodzic :D
Tzn. podczas skurczow, ktore prowadza do pelnego rozwarcia bylam caly czas tylko sama z mezem, czasem wlasnie weszla ta polozna spytac czy wszystko jest ok, zerknac na skurcze i tetno dziecka (na KTG) oraz zbadac mi rozwarcie. Takze bylo "miło" i intymnie ;)
Tylko w polowie jakos tej całej akcji weszla ta polozna wbic mi wenflon w rękę " w razie co", gdyby musiala mi cos podac (np. oksytocynę), ale okazalo sie to niepotrzebne, bo niczego mi nie podawali ;)
Potem bylo tak, ze zaczelam czuc lekka chec parcia i wtedy maz poszedl po polozna, tamta przyszla z jeszcze jedna i przebily mi pecherz plodowy..
Potem znowu sie meczylam ze skurczami i niedlugi czas pozniej juz na prawde musialm przec. Wiec przyszly znowu te dwie polozne i juz nadzorowaly poród. Ja mialam ciagle zamkniete oczy i parlam. Gdy je w koncu otworzylam, jeszcze prac, zobaczylam tez, ze na sali stoi ordynator i sie usmiecha :D
No a potem... zobaczylam najpiekniejszy moj Dar na własnej piersi ;) i zabrali Ją na chwile na badania i czyszczenie, wtedy urodziłam łożysko i mnie szyli, a potem oddali mi do 2godzinnego lezenie przy piersi moja córcię :) i bylam znowu tylko ja, maz i moja mała księzniczka :)
A po 2 godzinach przewiezli mnei na sale poporodowa, a maz niestety musial wracac do domu, bo u nas nie mozna wchodzic na te sale.. ;)
Ogólnie, jesli chcesz poczytac dokładnie, to zapraszam:
http://40tygodni.pl/arletka1991/blog/16906,Moj-porod.html
(2013-07-16 16:12:34) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
arletka1991
studenci , to konieczne ?
jak przyjdzie co do czego to nie bedzie cie nic krepowało
Moze i nie bedziesz sie krepowac, bo doprawdy nic Ci wtedy "nie robi", ale absolutnie nie trzeba sie godzic na obecnosc zadnych studentów... Ja bym ich wyprosila, a w sumie, to moj maz, bo juz przed porodem dostal takie wytyczne :D
(2013-07-16 16:16:48) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marcysiaaa20
studenci , to konieczne ?
u nas nie miałam nic do gadania ;/ oni się uczą i tyle...ale mi było wszystko jedno,chciałam jak najszybciej urodzić tak bolało...
(2013-07-16 16:21:01) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marsyllianka25
mnie akurat studentka prosiła o zgodę, papier musiałam podpisać, że wyrażam zgodę na jej obecność..więc wychodzi na to, że możesz się nie zgodzić..ale tak szczerze, jak co do czego przyszło to nawet cały tłum mógłby być na porodówce, miałam to gdzieś, w takich emocjach i bólu naprawdę nie ma to znaczenia

Podobne pytania