Jest to moja pierwsza ciąża. Chodzę do lekarza prywatnie. Płacę dużo pieniędzy, przynajmniej jak dla mnie, a wizyta wygląda tak, że jestem zbadana na fotelu i pokazuje mi na USG dziecko, ale nie daje żadnego wydruku, zdjęcia, nie mierzy tętna dziecka. W karcie ciąży nie mam wypełnionej rubryki z wysokością dna macicy i tętnem płodu, bo lekarz mi tego nie mierzy. Jestem już praktycznie w III trymestrze i nie przybieram na wadze, prosiłam go żeby sprawdził na USG czy dziecko coś urosło,albo przybrało, bo się niepokoję, to on powiedział, że ma stary sprzęt i nie może takich rzeczy sprawdzić. Dodam że na połówkowe wysłał mnie do innego lekarza, gabinet obok i tamten lekarz miał na prawdę dobry sprzęt, a z wynikiem musiałam wrócić do niego i płacić za to, że on sobie zerknie na wyniki ( tamtemu za połówkowe też płaciłam). Powiedzcie mi, czy tak powinna wyglądać wizyta prywatna, czy to jest normalne, czy może jednak powinnam zmienić lekarza?
Odpowiedzi
ja też jestem w pierwszej ciąży i chodzę prywatnie. Za wizytę płacę 100 zł więc nie mało, ale mam dokładne badania usg(nowy sprzęt) za każdym razem dostaję wydruk, słyszę bicie serca, a za tydzień będę miała wykonywane w tym samym gabinecie usg genetyczne ;)
Lekarz o wszystkim mnie informuję, mogę pytać o wszystko;)