2013-01-12 19:30
|
Jak zareagowali na wieść, ze to JUŻ? Panikowali? Sami was zawieźli? A może byli przy Was? opowiadajcie.
U mnie w pierwszej ciąży było tak ...Mój panikował już 2 tygodnie przed terminem, ciągle się pytał jak się czuję czy nie pomóc, a kiedy spokojnie powiedziałam mu, ze czuję skurcze, to niczym w filmach komediowych przerażenie w oczach i szybko pakowanie do samochodu i mnie zawiózł ;D Czekał w poczekalni ale ponoć ciągle męczył lekarzy pytając się o mnie A do sali przyszedł z wielkimi kwiatami. Jest naprawdę kochany, to już 2 lata od porodu, a nadal się troszczy o mnie najlepiej jak potrafi. Teraz jestem w drugiej ciąży ,i też zaczyna panikować.
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
Był ze mną podczas wywoływania porodu, całe 6 godzin trzymał mnie za rękę i pomagał. Bo ciągle kazali mi leżeć pod ktg. Był dzielny, mimo tego jak klnęłam jak szewc i błagałam o koniec tej udręki.
Był spokojny, ale co tak naprawdę czuł - tego pewnie nie zrozumiem, jak i on nie zrozumie mnie.
On w ogóle mówi kilka tyg przed porodem, że i tak będę miała cc:) heh i wykrakał :)