2012-06-25 12:09
|
Od jakiegoś czasu jestem nieszczęśliwa, płaczę bo mam wszystkiego dość, ciągle się kłócimy o byle co.
Mąż wychodzi z domu i nie ma go całymi dniami, a ja siedzę jak ta idiotka w domu. Bo gdzie mam iść?
Już mi się nic nie chce, mam już tego wszystkiego dość.
Jak próbuję z nim rozmawiać to nie chce.
Co mam zrobić? Nie będę się przecież podlizywać i wydzwaniać za nim. Kiedyś dzwoniłam za każdym razem pierwsza jak się posprzeczaliśmy ale teraz sobie powiedziałam że nie zadzwonię.
Czasami mam ochotę spakować się i wyjść, ale do kąt pójdę? ;( jestem w rozsypce.
TAGI
Odpowiedzi
Mimo wszystko ważna jest rozmowa. Ja na początku ciąży powiedziałam mężowi, że mogę się "dziwnie" zachowywać, ale to nie moja wina i proszę o wyrozumiałość... :P Czasem się zezłościł, ale szybko przypominał sobie moje ostrzeżenie i zostawiał mnie w spokoju albo próbował załagodzić :)
Mojemu cały czas tłumaczę że to hormony.. pomaga... czasami nie zwraca uwagi na moje dziwne zachowanie.. jakież będzie jego zdziwienie, kiedy okaże się, że to nie ciąża, a mój wredny i suczy charakter :P
Nie chce być wredna ale czasami-no dobra bardzo często nie daje rady :D
Zazwyczaj kończyło się na tym, że dzwoniłam do niego z pretensją, a kiedy wracał płakałam że sama nie wiem o co mi chodzi. Porozmawialiśmy w końcu szczerze i teraz chłopak stara się nie wychodzić zbyt często, a jak już wyjdzie, wynagradza mi to na następny dzień spacerem.
Jest nam łatwiej, więc i Tobie polecam rozmowę z mężem, bo tłamcenie w sobie problemów i emocji nic poza awanturą nie da, a szkoda zdrowia i Twojego i maleństwa
http://www.poradnikzdrowie.pl/ciaza-i-macierzynstwo/ciaza/Jak-hormony-wplywaja-na-zachowanie-ciezarnej-kobiety_35781.html
kazałam mu siadać i czytać!! wykręcał się, że poźniej, ale w końcu się wciągnął i przezczytał calutki artykuł. Potem mnie przytulił i przeprosił. Nawet przeprosił mnie za to,że w 10 tygodniu ciąży jak miałam ochotę na paprykarz to nie pojechał do sklepu hahaha:D zebrały mu się wyrzuty sumienia:))
Od tamtej pory zrobił się potulny jak baranek :)
Mam nadzieję, że będzie dobrze, i że wszystko się ułoży.
Powodzenia, cierpliwości wytrwałości życzę :)