Jesteście stanowcze wobec Waszych dzieciaczków? muffka |
2014-06-04 12:43
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

chodzi mi np jak dziecko czegoś chce (np jakąś rzecz do zabawy której nie może np. zapalniczkę, ostre rzeczy) i jak nie dostanie to płacze, rzuca się na podłogę i wyje...trwacie w swojej decyzji pomimo tego co dzieciaczek wyprawia??? Albo na spacerze uprze się że MUSI wejśc np na ławkę i zalicza je wszystkie po kolei a Ty się spieszysz i decydujesz że nie pozwolisz na to dziecku...jest potem straszny ryk.... pozwalasz dla świętego spokoju czy twardo stoisz przy swoim?

Powiem szczerze, że często mam problem co mam robić bo moja Mała robi tak często i potrafi długo płakać a nie chce żeby odbiło się to na jej zdrowiu psychicznym...

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

4

Odpowiedzi

(2014-06-04 13:18:41) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ancia415
dokładnie. ja tez nie pozwalam jej na cos co nie jest dla dzieci. ryczy, rzuca sie a potem jej przechodzi:) musi wiedziec kto rzadzi. i powiem ze co raz zadziej tak sie dzieje bo wie ze to nic nie da
(2014-06-04 13:25:48 - edytowano 2014-06-04 13:26:37) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bonita
nie pozwalam jej! Potem weszła by nam na głowę,bo myślałaby że to ona rządzi a nie my. Potem w życiu dorosłym z takimi dziećmi są problemy,bo "mama,tata da,pozwoli "itd
Podobnie. Zawsze byłam stanowcza. Opłaca się. U mnie pada jedno ostrzeżenie. Jeżeli uznam, ze dziecko czegoś dostac nie może to nie dostaje i już, choćby skały srały, a mury płakały. Kilka przykładów kótre w tej chwili przychodzą mi do głowy: Było to dobrych kilka lat temu. Michał ma umyć zęby, nakładam mu pastę, po chwili ją usuwa. Nakładam po raz kolejny informując, że jeśli jeszcze raz ją usunie to pójdzie spać bez mycia zębów, bo ja jej po raz kolejny nie nałożę. Wywala ją ze szczoteczki sprawdzając przy tym moją reakcję. Nie nakładam ponownie, jest ryk. Trudno. Tego wieczora poszedł spać bez mycia zębów. Kolejny wieczór "normalny", bo wiedział, że jak powiem tak zrobię. Niekiedy potrzeba czasu,kilku-kilkunastu powtórzen, w pewnym jednak momencie do dziecka dotrze, że wymuszaniem nic nie wskóra, bo rodzic jest nieugięty. Siedzimy w piaskownicy. Michał zaczyna sypać piaskiem do góry. Proszę aby tego nie robił, robi dalej. Informuję go, że jak nie przestanie to wrócimy do domu. Nie przestaje. Wracamy do domu, koniec spaceru. Wrzask, trudno. Kilka takich sytuacji i już wiedział, że jak powiem tak robię. Jak coś postanowię to trwam przy swoim. Dominik ma prawie 21 m-cy. Zwykle spacery z nim to ogromna przyjemność, ale zdarza się, że jest inaczej, bo coś sobie upatrzy i chce gdzieś iść, normalne zresztą u tak małego dziecka. Jesli uznam, ze jednak nie może iść tam gdzie chce, to mu o tym mówię, tłumaczę, staram się zainteresować go czymś innym, ale jeśli nie przynosi to efektu, to informuje go, że zaraz do wózka pójdzie i faktycznie tak robię mimo protestu. Jak będziemy spełniali WSZYSTKIE zachcianki dziecka tylko dlatego, że mamy dość krzyków i wrzasków, albo dlatego, że nam malucha żal to wychowamy małego egoistę skaczącego nam po głowie, człowieka kótry tupnie nogą i ma.... Sorry, ale nie wyobrażam sobie takiej sytuacji.
(2014-06-05 18:17:44) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
xxmadziaa785xx
Jestem bardzo stanowcza. Jak czegoś nie może to nie i już. Nie ruszają mnie jej fochy, bo wiem, że krzywda jej się nie dzieje

Podobne pytania