U nas tez tak bylo :9 Do 2 lat synek mowil niewiele, podobnie jak u was. Umial oznajmiac tylko podstawowe potrzeby. I nagle jakis czas po drugich urodzinach normalnie jakby z dnia na dzien jakas blokada z niego zeszla i zaczal nawijac calymi zdaniami. Nie pamietam tylko dokladnie ile to bylo czasu po 2 urodzinkach :)
Z mezem sie smiejemy, ze wczesniej stwierdzil, ze nie bedzie sie wyglupial jakims niezrozumialym gadaniem i dopiero, gdy nabral pewnosci, ze bedzie calkowicie zrozumialy, to zaczal nadawac. Smiesznie bylo, bo z kazdym dniem zasypywal nas lawina zdan :)
Ps. u mojej cioci synek nie mowil do 5 roku zycia bardzo niewiele. Odwiedzili lekarzy itp. A on sam sie w koncu odblokowal i ruszyl :) Jeszcze bym sie nie matrwila na waszym miejscu niczym. Poza tym dziewczynki maja latwiejsza mowe, tak przewaznie mowia. I ja bym sie z tym zgodzila. Czasem i chlopcy sa szybcy, ale jednak zajmuje im to nieco wiecej czasu...