Jestem dopiero w 11tc . Lecz już myślę o kupowaniu ciuszków na 56, 62. Ale nie dlatego że mam jakieś hobby chodzenia na zakupy. Tylko dlatego że mam wrażenie ze nie będzie nas stac na to zeby potem wszystko kupic . Mam synka ktory ma ponad 10 miesiecy i jemu tez na bierząco trzeba kupowac ciuszki. Wiec tak sobie myśle ze chyba lepiej zacząc już teraz od takich podstawowych rzeczy typu, body, kaftaniki, spioszki, butelke, smoczek itp , takie drobne rzeczy zeby pozniej bylo troszke mniej , wiadomo potem bedzie trzeba troche wydac, wozek, lozeczko itp wieksze wydatki .. co wy byscie zrobili ? czekali przynajmniej do 25tc czy nawet powyzej czy juz byscie zaczeli ? prosze o porady . mam nadzieje ze zrozumieliscie o co mi chodzi hehe ;)
2013-08-27 15:22 (edytowano 2013-08-27 15:23)
|
ja pierwsze rzeczy zaczęłam kupować ok. 5 mc, a im bliżej porodu tym więcej było zakupów :)
ja w pierwszej ciązy rownież gdzieś tak . ale wtedy nie miałam innch wydatkow , a tak to synek zaniedlugo konczy roczek , trzeba bedzie prezent kupic hehe ;) , idzie jesien no to na zakupy z nim trzeba isc, potem zima znow wydatki , miedzy czasie swieta.. i boje sie ze pote nie wyrobie finansowo a tak to tych 100zł, może 200. miesiecznie zeby kupić jakieś body, skarpeteczki, sliniaczek i takich duperelek to moze nie odczuje tak jakbym potem naraz musiala wyciagnac tysiaka i isc kupic ubranka...