Kilka dni temu Hanka miała baaaardzo mały apetyt i dwa dni luźną kupę ale raz dziennie.
Z soboty na niedzielę w nocy wymiotowała, nie wiem czy miało wpływ to, że była cały dzień na dworze, niby nie ciągle na słońcu, mało jadła za to dużo piła.
Wczoraj juz było lepiej, ale jeszcze nie tak jak zawsze.
Dziś zjadła na śniadanie parówke i kanapke, potem na spacerze Bakuś do picia, w domu żurawinę suszoną taką garść, sporo pije. Teraz na obiad zjadła 1.5 pulpeta gotowanego z marchewką, ogólnie jest strasznie wybrzydzająca od niedawna.
jutro idziemy do lekarza może po jakieś witaminy i na badania bo nie chce jeść żadnych warzyw w żadnej postaci, a z owoców tylko jabłka i żurawine.
Chora? taki wiek, że mniej potrzebuje bo już nie rośnie tak szybko?
Tylko bez krytyki proszę, bo się martwię, a ja z tych wyolbrzymiających.
Odpowiedzi
Dziecko nie jest zaprogramowanym robotem, żeby zawsze jeść o tych samych porach- dokładnie taką samą porcję.
Luźniejsze kupy robią też dorośli a z tym od razu nie leci sie do lekarza.
Jak tak będziesz sie przejmowała takimi pierdołami to wcześniej czy później wylądujesz u czubków
Dziecko nie jest zaprogramowanym robotem, żeby zawsze jeść o tych samych porach- dokładnie taką samą porcję.
Luźniejsze kupy robią też dorośli a z tym od razu nie leci sie do lekarza.
Jak tak będziesz sie przejmowała takimi pierdołami to wcześniej czy później wylądujesz u czubków
Pytam, bo to moje dziecko i mam prawo się denerwować.
Prosiłam bez krytyki?
A ona sporo pije wody czy czegoś innego?
Dzisiejsze jedzenie to własnie juz było w normie prawie, bo wczesniej przez 3-4 dni tylko po okruszku ze sniadania, obiadu i kolacji wcale