Kupowanie zabawek dzieciom. Gdzie jest granica? verrerie |
2013-12-09 16:07
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Umiesz powiedziec dosc? Umiesz odmowic dziecku zabawki jesli wiesz, ze mozesz ja po prostu kupic?
Ja zwykle nie umiem. Chyba, ze cos co chce jest kompletnie bezsensowne lub nie dla dziecka to wtedy mowie, ze to nie jest dla niej. Gorzej gdy chodzi o zabawke taka zwykla, czesto po prostu kupuje.
Rezultat tego jest taki, ze pokoj Poli zamienil sie w magazyn z zabawkami. Zabawki sa wszedzie i nie wiem czy jest cos czego ona nie ma. Na gwiazdke babcie, ciotki pytaja co kupic Poli a ja mowie NAJLEPIEJ NIC bo wszystko ma. W koncu wybieram cos na sile. Doprowadzilam do tego, ze nie mam co kupic jej na gwiazdke, bo kazdego dnia cos tam jej kupuje, jak tylko wychodzimy do sklepu Pola zawsze z czyms wychodzi,

Najgorsze, ze nie moge przestan, bo to tylko zabawka, tylko kilka funtow, a ona nie ebdzie marudzic. Wiem, ze zle robie. Jestem beznadziejna matka nie? :/ wiem.

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

8

Odpowiedzi

(2013-12-09 16:15:23) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
tofinka
dobrze, że jesteś tego świadoma, że taki jest problem, to już połowa sukcesu. Najlepiej rób tak, że chowasz cześc zabawek do kartonów i po kilku miesiącach wyciągasz i dziecko ma radochę- zabawki jakby nowe, zapomniane:) a ja z kolei mam tez problem, ale totalnie odwrotnie. Jestem skrajną minimalistką w życiu i w temacie zabawek rowniez. Moja Ania ma tylko jedno pudełko zabawek (nie liczac stoliczka edukacyjnego czy jednego panelu interaktywnego). Wkrotce schowam na strych do pudla zabawki typowo niemowlęce i będą czekac na drugie dziecko, wiec zostanie jej mnej niz karton. Ma tez książeczki- akurat tego jej nie szczędzę. Nie lubię jak zabawki się walają po domu. Nie chciałabym tez uczyć dziecka przesytu, nie lubię jak ktoś chce stale jej kupowac zabawki. Np teraz chrzestna na Mikolajki spoznione chce jej kupic Garnuszek na klocuszek, a ja jej piszę, że się wyglupia, ze nawet my jej nie kupilsmy nic na Mikolajki. Na swieta jej kupimy klocki. Ogolnie chcemy zeby Ania miala malo zabawek i zeby doceniala kazdą rzecz ktorą dostanie. Moja siostra ma tesciową, ktora stale kupuje jej dziecku zabawkę tylko za to ze do niej przyjechala. to juz glupota- i wlasnie widac, ze dziecko juz ma poprzewracane w glowie i bardzo manipuluje i wrecz pyta na "dzien dobry" : co mi kupilas???
(2013-12-09 16:37:40) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
verrerie
Pola nie pyta: co mi kupilas? Jest grzeczna i mila. Jesli powiem, ze ma cos odlozyc zwykle wlasnie tak robi, odklada. Wlasnie dlatego, ze taka jest ja ciagle mysle "matko jaka ona slodka, jaka mila, kupie jej to czego chce, zasluguje na to" a ona sie potem bardzo cieszy, niesie dumnie torbe i chwali sie tacie co ma nowego. Ta radosc, usmiech na twarzy, ta duma ze ma cos nowego to dziala jak magnes dlatego nie potrafie przestac.
(2013-12-09 16:47:21) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
paula31
ja nie umiem się pochamować ale w okresie świątecznym i to nie tylko dla dzieci:-) Jest nas w sumie w domu 8 osób moi rodzice,babcia,ja,mąż,dwójka dzieci i moja siostra cioteczna a dojdzie 3 maluch i jest u nas tak że nie ważne czy to dziecko czy dorosły zawsze każdy od każdego ma prezent więc jest ich pod choinką multum a ja wprost uwielbiam robić prezenty:-) Więc kasy jak zwykle idzie dużo śmieje się że jak dzieci podrosną to każde będzie chciało od siebie kupić prezenty to prócz wydatków związanych z prezentami trzeba będzie dać każdemu z dzieci po 100zł na własne prezenty:-)
(2013-12-09 16:49:40) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
sativa
Pola nie pyta: co mi kupilas? Jest grzeczna i mila. Jesli powiem, ze ma cos odlozyc zwykle wlasnie tak robi, odklada. Wlasnie dlatego, ze taka jest ja ciagle mysle "matko jaka ona slodka, jaka mila, kupie jej to czego chce, zasluguje na to" a ona sie potem bardzo cieszy, niesie dumnie torbe i chwali sie tacie co ma nowego. Ta radosc, usmiech na twarzy, ta duma ze ma cos nowego to dziala jak magnes dlatego nie potrafie przestac.
Kochaniutka, skoro jest tak ja mówisz... To ja na Twoim miejscu bym kupowała. Po prostu taka jestem, lubię kogoś uszczęśliwiać.
(2013-12-09 16:55:19) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
roslina28
Co z aduzo to niezdrrowo ... może mieć potem w zyciu klopoty , może byc materialistką , co zrobisz jak urosnie i żadania się zwieksza , musisz w koncu powiedzieć dość .
Chyba że od razu ja bedziesz uczyc że musi miec bogatego męża bo inaczej nikt na jej zachcianki nie wyrobi ...
(2013-12-09 17:06:44 - edytowano 2013-12-09 17:17:38) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
fliebe
Mam podobny problem. Lubie malutkiej jakieś drobnostki kupować a potem jedno do drugiego i jest już tego trochę. W tym akurat chyba nie ma nic złego. Gorzej gdy kupujesz zabawki po to by ci akurat nie marudziła. Kiedyś będzie chciała coś czego nie będziesz mogła jej kupić wtedy nie będzie ciekawie. Lepiej dzieci do tego nie przyzwyczajać. Chociaż jest trudno.
Mi tez ogromną przyjemnośç sprawia uśmiechnięta buźka mojej Ali gdy coś dostanie. Czesto sie przyłapuje na tym, że gdy musze gdzieś wyjść i zostawiam małą z moją mamą zawsze jej cos kupuje tak jakby dlatego ze ja zostawilam na chwilke. Albo sama sobie czegos nie kupie tylko jej i to mi większą przyjemnosc sprawia. Trzeba z tym troche zbastować. Dla dobra dzieci i nas samych bo kiedys nam na głowe wejdą.
Chociaż corka szwagierki od zawsze ma wszystko czego chciała, co nowe nintendo wyjdzie to ona już ma ale lepszego i kochanszego dziecka nigdy nie widziałam. W szkole jest prymusem same dyplomy za dobre wyniki w nauce przypięte do sciany. Wiec nie wiem sama.
(2013-12-09 17:28:49) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bonita
Walnę w skrócie, bo czasu na eseje brak. Umiem powiedzieć dość, nigdy z tym problemu nie miałam, umiem odmówić. Może dlatego mój syn nie ma żądań i na pytanie co chciałbyś dostać od Mikołaja powiedział: "duży zeszyt w kratkę" ;)
(2013-12-09 17:55:17) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
czywciazy
Smutne zycie bedzie mieć twoja córka jak nieprzystopujesz , czy ona ma jeszcze jakies marzenia ? Czy jest jeszcze w ogole coś na tym świecie co ona by chciała mieć ze sklepu z zabawkami ? Pomyśl sobie , że Święta Bożegonarodzenia nie beda ja wcale cieszyc bo nie bedzie w prezentach nic wymarzonego co mogłaby dostać .
Zabierasz jej marzenia i mysle że spełniasz swoje własne zachcianki z dzieciństwa .

Podobne pytania