Dziewczyny ja już tracę siły, córcia zaczęła stawać niedawno na nóżki i jak robi to w łóżeczku to uderza główką w szczebelki:/ ochraniacze na nic się nie zdają, bo tak za nie szarpie, że aż je porwała i się osuwają:( Mąż ciągle się na mnie drze, że mała znów uderzyła główką i ryczy, ale przecież tego nie uniknę, nie mogę przy niej siedzieć i trzymać, żeby się bidulka nie uderzyła. Nie długo będziemy mieć kojec, więc problem będzie mniejszy bo kojec jest plastikowy:) Mąż uważa że nie powinnam pozwolić na takie uderzanie główką, jednakże mi się wydaję, że to nieuniknione. Później jak zacznie chodzić to co chwilę będzie "orły wywijać". Jak to było z Waszymi maluchami, często się przewracały i uderzały??
Odpowiedzi
nawet raczkując potrafi uderzyć czołem o podłogę, nóżkami tak szybko przebiera że rączki nie nadążają :)
niema co panikować, jak się nie poobija to się nie nauczy, no wiadomo że trzeba uważać ale bez przesady
jak twój mąż tak panikuje to niech sam jej pilnuje a nie na ciebie krzyczy :)