Dziewczyna ma dwójke dzieci (4 i 5lat) i 3 w drodze (termin na luty). Mieszka z konkubentem na 17m2. Dzieci są strasznie bite. Jest to siostra mojej znajomej. Znajoma opowiadała mi wiele sytuacji po których chce sie plakacv jak te dzieci są traktowane. Znajoma zgłaszała todo opieki i na plicje, Facet ma zalozoną niebieską karte. Ale nikt tego nie sprawdza, nie konrolują wogole tego.po ostatniej sytuacji znajoma posanowiła znów udac sie do opieki i dopiero jak usłyszeli co ostatnio sie stało postanowili działac..
A o to ta sytuacja: Maluch zepsół zabawke. Koles wziął go za ubranie i rzucił na ziemie. zaczął go kopaci lac smyczą taką od kluczy)wyzywac od szmat, ku.. i zagroził ze przez miesiac nic nie zje. Mały az sie zesikał ze strachu ale nawet nie zapłakał. To ten na to ze teraz w mokrych gaciach bedzie szedł 4 km do domu i wyszli w ten mróż. Wszystko działo sie u mojej znajomej na oczach jej dzieci. Ta stasza dziewczynka weszła pod stół i sie skuliła. Matka w tym czasie siedział i tylko skomentowała ze on tak ma jak sie boi to sika.
Znajoma boi sie ze dziecko które sie urudzi konkubent jej siostry go zabije bo placze bo wg niego dziecko nie ma prawa płakac.
Podałą mnie znajoma na swiadka chodz nigdy nie widziałam tych scen na zywo ale widac ze dzieci sa zastrasszone i boją sie odezwac. Mały chodzi i tylko powtarza ze jest głupi i pusty. Sory ze tak namieszałam ale jak o tym mysle to cała sie trzese.
Boimy sie ze opieka nic znow nie zrobi chodz zapowiedzieli ze juz dzis jada tam z policja. Zobaczymy... Gdzie w razie cos mozna jeszcze sie udac??
Odpowiedzi
a w Mopsie wiedza?