Ale moja siostra dzwoni do mnie i tu o 50 zł i tu o 100 zł, kiedyś pozyczałąm ale jak widze jak on rozpieprzają gotówkę zamiast długi spłacać to skończyła się moja dobroć poza tym tam jest 6 rąk do roboty to żadne się nie ruszy :/ a my ciulkamy z wypłaty mojego i nam starcza i jeszcze coś zostanie
a ta osoba stale oddaje Ci po czasie i nawet nie tłumaczy się z tego i nie prosi o przedłużenie terminu na oddanie kasy? Mam taką sytuację. Pozyczylam 2 lata temu 5 tysiecy tej osobie, zeby nie stracila czegos, co przynosilo jej codzienny dochod, potem pozyczylam na opłacenie żlobka, na przedszkole, na zycie...i termin minął w czerwcu 2012. NIe cierpię upominać sie o swoje pieniądze (a nam tez sie nie przelewa), jednoczesnie wiem, ze u nich bieda az piszczy...co mam zrobic zeby odzyskac jakos kasę? Denerwuje mnie przede wszystkim brak komunikacji.
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 5 z 5.
jeżeli tobie potrzeba to przepraszam ale mnie mnie by nie interesowało czy mają czy nie. Nie dziw się jak takie osoby w pewnym momencie znikają i to nawet z twoją kasą.
Nie pożyczam,jak nie oddaje na czas,i jak widzi mnie jak czegoś potrzebuje,co innego gdyby ta osoba się odezwała.
mialam taka sytuacje bylo to zaledwie 20zl ale zawsze to pieniadz, niby na mleko dla dziecka, nie raz ja spotkalam i mowila odrazu, przepraszam bedzie wyplata oddam, sama z siebie ja sie nie upominalam. wiem jedno wiecej tej mojej "kolezance" nie pomoge, nie raz pomagalam, ale widze jak ona dyspodnuje pieniedzmi i wiecej nie dam....Zawsze bylo mi jej szkoda, ale teraz widze ze sama pracuje na taki los jaki ma...
dobry zwyczaj - nie pożyczaj ;)