2013-02-13 23:35
|
ale bardziej niż o siebie boję się o dziecko, o to żeby mi jej nie "uszkodzili", tyle się człowiek nasłuchał... strach aż paraliżuje. Wiem, że to bardzo utrudnia sprawę, ale to jest silniejsze ode mnie... :'(
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
Staralam sobie niczego zlego naprzód nie wyobrazac, nie ogladalam porodow w necie itd. a do porodu podeszlam w sposob "bojowy" czyli- innym sie udalo to mi tez musi. Myslalam tez o kobietach zyjacych kiedys,jak mialy ciezko w porownaniu do nas,lub takich ktore zyja np. w Afryce i tez sobie daja rade. Poza tym duzo czytalam o fazach porodu i jak sie zachowywac podczas, zeby wiedziec co sie ze mna dzieje.
też tak myślałam, o tych wszysrkich kobietach rodzących przez miliony lat przed nami ;). Miałam pozytywne podejscie, ale baaardzo sie bałam dosłownie wszystkiego. Wiesz, wyobraz sobie, ze to tylko kilka godzin, a potem zostaje juz tylko malutki czlowieczek w Twoich ramionach. Lekarze na pewno postaraja sie zrobic wszystko, zeby w razie czego uratowac dziecko, gdyby byla taka potrzeba. Zawsze patrza na to, zeby dziecku pomoc. A odbierali juz mnostwo porodow i znaja sie na tym ;). Mojej w sumie nikt nie pomagal wychodzic, nie ciagnal, nie naciskal - wszystko samo sie dzialo ;). Ja mimo bolu bardzo fajnie wspominam porod i Tobie życze podobnego ;). Byl o wiele lepszy niz w moich wyobrazeniach ;). Strach przed wszystkim jest normalny, ale pamietaj, ze to Ty rzadzisz własnym ciałem i umysłem i musisz byc skoncentrowana tylko na jednym, bo tylko w jednym celu się to wszystko odbywa, a na koncu na pewno bedzie dobrze ;)