Ps. przed sadem list polecony jest uznawany za dostarczony, nawet bez zwrotki jesli zostal wyslany 2 razy i nikt go nie odebral.
Otóż do 8 msc ciązy zwolnienia dostarczałam zawsze osobiście, jednak od 2 msc nie byłam w stanie jezdzic do pracy więc zwolnienia wysyłałam poczta listem poleconym za potwierdzeniem odbioru. Jedno ze zwolnien wysłałam 12 kwietnia, po mniej wiecej tygodniu kiedy nie otrzymałam "zwrotki" zadzwoniłam do pracodawcy zapytac czy zwolnienie dotarło. Powiedział mi ze dostają teraz mnustwo korespondencji i musiało się gdzies zawieruszyc, ale zebym się nie martwiła bo liczy się data którą mam na potwierdzeniu nadania. Więc spokojnie sobie zyłam dalej. około 28 kwietnia dostałam zwrotkę, ze pracodawca otrzymał moje zwolnienie z data 16.04. Natomiast dzisiaj dostałam telefon , ze nie moga mi wypłacic wypłaty za kwiecien , bo mojego zwolnienia nie ma w dziale hr :/ Wkurzyłam się niemiłosiernie i mówie ze mam potwierdzenie ze wysłałam i ponadto zwrotke od nich ze oni otrzymali, ale ksiegowa powiedziała mi ze ona mi nie moze wypłacic na podstawie zwolnienia którego nie ma u nich w dziale kasy, oraz ze potwierdzenie które potrzymałam jest potwierdzeniem ze pracodawca otrzymał zwolnienie a nie ze trafiło do działu hr... No flaki mi się zagotowały. Powiedziała ze musze jechać do lekrza po duplikat, a niewiadomo czy nie będzie z tym problemów, bo moj lekarz przyjmuje jutro wieczorem a taki duplikat musi podobno podbic kierownik placowki medycznej, a wieczorem to taki kierownik raczej zapewne nie pracuje... za 3 dni mam termin porodu, taki duplikat musze załatwiać osobiscie, a co będzie jeśli ejszcze dzisiaj się zacznie i będe musiała jechgac na porodówkę... Przecież jak moje dziecko się urodzi to nie powiem mu nie sraj w tym miesiącu bo pracowdawca ma burdel w papierach i nie wypłacił mi kasy :/ no paranoja jakas, tym większa ze od 12 kwietnia była cisza w tym temacie, a jak sama dzwoniłam to mowili ze wszystko ok, a teraz 2 dni przed wypłatą nagle mi dzwoni i mówi ze nie jest ok. Powiedzicie czy któras miała podobną sytuację? zastanawiam się czy to podlega pod sąd pracy, czy gdzie ewentualnie się zgłosić zeby narobić im koło dupy jeśli nie uda mi się tego duplikatu z przyczyn wiadomych jutro osobiscie załatwic. Dodam jeszcze tylko ze kasę wypłaca mi pracodawca a nie zus.
Rozpisałam się strasznie, ale mam andzieję,z e ktos mi pomoze :) z góy thx
Odpowiedzi
Ps. przed sadem list polecony jest uznawany za dostarczony, nawet bez zwrotki jesli zostal wyslany 2 razy i nikt go nie odebral.
a na duplikacie nam nigdy nie musiał się podpisywać kierownik przychodni, tylko lekarz który wystawiał zwolnienie. albo robi się xero tamtego zwolnienia i przystawia wszystkie oryginalne pieczątki albo wypisuje się je punkt po punkcie na zwykłym papierze, też przybijając pieczątki. to już zależy od przychodni.
w razie czego przychodnia wysłała kopię zwolnienia do ZUSu i łatwo jest udowodnić, że zwolnienie było wystawione. postaraj się jeszcze pogadać z kadrami, powiedz, że dzwoniłaś np. do ZUSu i żeby to oni wystąpili o duplikat, skoro pokwitowali. a jak to nic nie da to zadzwoń do przychodni, powiedz, że już prawie rodzisz i żeby przygotowali to zwolnienie, a ktoś je odbierze. albo niech wyślą poleconym do ciebie do firmy bez twojej wizyty w przychodni
mam nadzieję, że jasno to opisałam ;)
Ps. przed sadem list polecony jest uznawany za dostarczony, nawet bez zwrotki jesli zostal wyslany 2 razy i nikt go nie odebral.
a na duplikacie nam nigdy nie musiał się podpisywać kierownik przychodni, tylko lekarz który wystawiał zwolnienie. albo robi się xero tamtego zwolnienia i przystawia wszystkie oryginalne pieczątki albo wypisuje się je punkt po punkcie na zwykłym papierze, też przybijając pieczątki. to już zależy od przychodni.
w razie czego przychodnia wysłała kopię zwolnienia do ZUSu i łatwo jest udowodnić, że zwolnienie było wystawione. postaraj się jeszcze pogadać z kadrami, powiedz, że dzwoniłaś np. do ZUSu i żeby to oni wystąpili o duplikat, skoro pokwitowali. a jak to nic nie da to zadzwoń do przychodni, powiedz, że już prawie rodzisz i żeby przygotowali to zwolnienie, a ktoś je odbierze. albo niech wyślą poleconym do ciebie do firmy bez twojej wizyty w przychodni
mam nadzieję, że jasno to opisałam ;)
Ps. przed sadem list polecony jest uznawany za dostarczony, nawet bez zwrotki jesli zostal wyslany 2 razy i nikt go nie odebral.
a poza tym jak dostaną zwolnienie to nie powinni czekać do następnej wypłaty tylko od razu zrobić wyrównanie.
teraz jak sobie myślę to ja na twoim miejscu zadzwoniłabym do przychodni i poprosiła o wysłanie duplikatu do firmy, miałabym z głowy stres, że jakaś kadrowa księgowa nie ma dla ciebie współczucia...
a poza tym jak dostaną zwolnienie to nie powinni czekać do następnej wypłaty tylko od razu zrobić wyrównanie.
teraz jak sobie myślę to ja na twoim miejscu zadzwoniłabym do przychodni i poprosiła o wysłanie duplikatu do firmy, miałabym z głowy stres, że jakaś kadrowa księgowa nie ma dla ciebie współczucia...