Zależy mi żeby dziecko miało moje nazwisko, ale w akcie urodzenia nie chcę wpisywać "ojciec nieznany", a jednocześnie nie chcę żeby on miał za wiele praw do dziecka.
Mój partner zostawił mnie dla nastolatki, ale regularnie sie spotykamy. No i upiera się ze dziecko jest jego i będzie o nie dbał. Jednak kiedy jestem w ciąży robi mi koszmarne awantury, doprowadza do granic wytrzymałości nerwowej, raz trafiłam już do szpitala przez ten stres jaki mi funduje, a kiedy go błagam żeby przestał krzyczeć, bo to szkodzi dziecku, to drze sie jeszcze głośniej i zarzuca mi że zasłaniam się dobrem dziecka, żeby siebie obronić. Jeśli mnie nie wykończy i uda mi się szczęśliwie tę ciążę donosić, to nie chce żeby miał za wiele praw do dziecka.
2011-01-25 16:50
|