Cześć dziewczyny, mam już prawie miesięcznego synka i teściowa która ma 2 psy kundle nieodrobaczone, szlajające się po wsi, ostatnio przyniosły jakąś zdechlizne sierść królika do domu i w dodatku śpią z nią na łóżku i chodzą po całym domu i leżą gdzie im się tylko podoba, psy są dla mojej teściowej jak jej dzieci uważa ze są czyste i kładzie dziecko kolo nich na łóżko od samego początku jak przyszliśmy ze szpitala, mój mąż a jej syn mówił jej tyle razy zęby trzymała dziecko nie tak blisko psów a do niej nic nie dociera obraza się, płacze ze ona chce jak najlepiej a na drugi dzień robi to samo, mi głupio jej coś powiedzieć a mąż pojechał na 2 tygodnie, to jest nie do wytrzymania tym bardziej dziś wzięła małego i mi mówi z uśmiechem ze tofik jeden z psów powąchał małego koło twarzy i lizał mu ręce, czy to nie jest przesada? Oczywiście nie mam nic przeciwko zeby psy leżały na podłodze, ale nie zaraz kolo głowy dziecka, w końcu nerwy mi padną i jej wygarnę żeby nie brala małego.Tak samo smoczek wypadnie na podłogę to go nawet nie pójdzie opłukać tylko wkłada do buzi dziecku. Co o tym myślicie, też macie takie teściowe??? Co wy byście zrobiły na moim miejscu???
Odpowiedzi
Nie wiem czy nie przesadzam ale ja nawet nie pozwalam brać na ręce albo dotykać buźki czy rączek córci jeśli pies poliże po rękach albo się go pogłaszcze... odrazu marsz ręce wymyć!!!
Tylko ci do szczescia brakuje aby dziecko ci chorowalo ;(((((((
Niewiadomo gdzie te kundle sie wlucza i co do domu znosza ...i w dodatku ten smoczek ...przesadza mamuska troche.
Ja bym odrazu reagowala czy jej sie to podoba czy dla dobra dziecka. Zrob cos z ta sytuacja i to jak najszybciej ....
Nawet, gdy w domu nie ma zwierzat to smoczek, ktory wypadl na podlogę nalezy umyc.