Heh, mieć mieszkanie którego nie będe musiała spłacać całe życie i nie musieć posyłać dzidzi do żłobka, mało wygórowane ale w tych czasach wydaje mi się niemożliwe
Moim jak i meza marzeniem jest wröcic do PL (mäz nie jest polakiem ale mieszkal 5 lat na mazurach i sie w nich zakochal).
Wlasna dzialka nad jeziorem z wlasnä liniä brzegowä, drewniany "ala göralski" parterowy domek.Oczywiscie na mazurach. Mäz chcialby tam budowac lodzie, kajaki i wszystco co z wodä ma wspölnego. Sam buduje "ufo"-> cos w podobie jak latajäcy nad wodä poduszkowiec.
...ale czy nam sie to spelni hmm, okaze sie za paree ladnych lat, z tym czy dzieci wtedy bedä chcialy zyc w PL?
(2012-05-07 22:27:55)
cytuj
i jeszcze zeby moja rodzina byla zdrowa
domek z ogrodkiem
wolne przynajmniej raz w tygodniu
zeby moj maz mial dla nas wiecej czasu
(2012-05-07 22:28:39)
cytuj
Chciałabym, żeby moje dzieciaki były zdrowe i szczęśliwe, żeby w ciągu kilku najbliższych lat udało się przeprowadzić "na swoje" z kawałkiem ogródka i żebym po macierzyńskim dała spokojnie i na luzie radę pogodzić pracę i spełnienie zawodowe z byciem mamą dwóch maluchów.
(2012-05-07 22:51:29)
cytuj
Chciałabym cofnać czas i iść na studia dzienne- prawo lub zarządzanie, ewentualnie aktorstwo teatralne.. mieszkac w akademiku, mieć mnóstwo znajomych.. A z takich które mogłabym moze jeszcze zrealizować to wrócić kiedyś do Pl skończyć jakis kierunek, choćby zaocznie i znależć prace która by mnie satysfakcjonowała. Mieć mieszkanie własnosciowe w Krakowie i móc raz do roku wyskoczyć na jakies wakacje w ciepłe, ciekawe miejsce. Żeby mój Malutki nie chorował, M kochał na zabój i żeby nas w końcu na wymarzony slub było stać. Własnymi rekoma nie zarobie na spełnienie tych marzeń :( gdyby tak wygrać w lotka hehehe