Chodzi o moją przyjaciółkę, chrzestną Misi. Nigdy nic złego jej nie zrobiła, jest bardzo kochaną osobą i zawsze serdecznie się do córki odnosi, ale Mała gdy ją widzi, to jakby ją ze skóry ktoś obdzierał. Na nikogo tak nie reaguje. Owszem, nie lubi jak mnie nie ma w pobliżu, ale nie płacze kiedy ktoś inny ją weźmie na ręce. A kiedy tylko zobaczy przyjaciółkę jest płacz i zgrzytanie dwoma zębami. ;)
Utrudnia mi to życie, ponieważ chrzestna Michaliny jest jedyną osobą, z którą mogę ją w razie czego zostawić, żeby coś załatwić, ponieważ obecnie nie pracuje. Dzisiaj musiałam jechać kawał drogi poza miasto i nie chciałam targać Miśki autobusem ze sobą, ale jak Mała zobaczyła w drzwiach D., to wszczęła taki lament, że koniec końców jechałyśmy we trójkę i dziecko mi się niepotrzebnie wymęczyło podróżą. ;/
Moja mama mówi, że to normalne, że dzieci często sobie upatrzą jedną osobę i tak na nią reagują.
Myślicie, że tak jest naprawdę?
Odpowiedzi
Także Twoja mama ma po części rację .
ALe teraz już jej to przeszło, z tym, że nadal boi się dziadka. Fakt, faktem, że nie widzi go az tak często, ale dalej reaguje okropnym płaczem, gdy tylko go dojrzy.
Może male dzieci tak wlasnie maja, ze cos im sie wkims nie podoba i tyle. Nic nie zrobimy. A na pewno kiedys im przejdzie.. Eh.
Tez wszystko zalezy od diecka ;)
Może chrzestna, ma coś czego Misia się boi (zajasne włosy, brzydką fryzurę, bluzkę nieładną, okulary, makijaż nie taki jak by sobie życzyła....) ja jak byłam wyłam jak szalona na widok mojej babci... w ciemnym fartuchu, zciągała fartuch było ok, zakładała ataki szału.
Poszukajcie czegoś co ciocia ma 'fe'!