Pozwól sobie pomóc! Róbcie wszystko razem-to bardzo zbliża! I wiesz że to tylko na początku jest tak pięknie, jak go tak nauczysz, to z czasem on sobie odpuści i będziesz tyrać 24 na dobę...
Mamusie!!!
Jak to u was jest. Jak radzicie sobie z codziennymi obowiązkami? Ja nie pracuje, teraz mieszkam z moim nowym parterem dwa tygodnie i staram się wszystko mieć ułożone jak w zegarku. Gruntowne porządki, obiadki, śniadanka, kolacyjki, ciągle coś sprzątam itd. Mam czas na wszystko, ale on ma pretensje, że mało czasu w ciągu dnia spędzam z nim. On chce myć naczynia a ja mówie, że nie bo ja to zrobie i na nic mu nie pozwalam bo twierdze, ze to zajęcie kobiety. Wasze obowiązki w domu się jakoś rozkładają? Czy dla mężczyzny prośba kobiety o pomoc w domowych obowiązkach to nie jest oznaka słabości, braku organizacji? On mówi, że chce mi pomagać bo chce się dzielić. Może to ja przesadzam? Wiem, że sama sobie prawdopodobnie robie źle bo skacze i się męczę, ale zalezy mi na tym by widział, że nie jestem leniwa i umiem wszystko sama zrobić. Mój poprzedni partner z któym mam córkę i mieszkałam 7 lat twierdził, że nic nie robie itd. Nie gotuje, nie sprzątam. Teraz jestem na to wyczulona. Wytłumaczyć mu delikatnie co mi leży w psychice, robić swoje, czy pozwolić mu pomóc?
Odpowiedzi
Pozwól sobie pomóc! Róbcie wszystko razem-to bardzo zbliża! I wiesz że to tylko na początku jest tak pięknie, jak go tak nauczysz, to z czasem on sobie odpuści i będziesz tyrać 24 na dobę...
Ja mieszkam ze swoim i to on sprząta bo lubi to robić...
Oczywiście ja gotuję,bo on jest noga z gotowania..
Podział obowiązków jest..
On sprząta pokój i łazienke a ja reszte...
on pracuje , dosyć dużo bo o 5,20 wychodzi a niekiedy dopiero po 18 jest w domu , ale jakoś daje sobie rade , więc napewno nie zamierzam go wyręczać tym bardziej że wkrótce urodzi się nasza córa,a ja od października mam kolejny rok studiów :)
Ja tak nie twierdze!! co to znaczy zajecie kobiety??a facet to zadnych zajec nie ma w domu bo pracuje?. A jak oboje bedziecie pracowac to bd harowac w pracy jak i po a on nie zrobi niczego bo to zajecie kobiety!. Moi bracia byli tak wychowywani i po sobie nie zmyja ani nic bo uwazaja ze to zajecie kobiety-Ja naucze swojego synka ze trzeba sprzatac po sobie!-w tym myc naczynia, odkurzac itp.
A obowiazkami domowymi trzeba sie podzielic-chociazby zagonic faceta do zmywania po obiadku od czasu do czasu:)-jak on pracuje a Ty siedzisz w domq;)
Twoj partner musi sie czuc jak krol Lew:)
jestes jak filipinska dziewczyna,one tez skacza nad swoimi Panami,a nogi mu tez masujesz?
nie przesadzaj z ta dobrocia:)
Ja rowniez staram sie zeby bylo ugotowane i posprzatane,i tak zawsze mam ale bez przesady,bo jak przyzwyczaisz to raz jeden zapomniany dzien i bedzie koniec swiata:)
pozdrawiam