2016-11-02 22:02
|
pogotowia do 13letniego syna.
Co by było gdyby NIE WEZWAŁ pogotowia, a syn by zmarł? Niedopełnienie obowiązku???
Czy ten kraj nie przestanie mnie zaskakiwać?
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1017099,title,Mezczyzna-wezwal-karetke-do-syna-i-zostal-skazany-Sad-rozpatrzyl-apelacje,wid,18569433,wiadomosc.html#
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
Ale Adnych konsekwencji nie poniosla.
Ale z drugiej strony karetki nie wzywa sie do " złego samopoczucia i nudności" . a co gdyby karetka nie przyjechała do kogoś, komu faktycznie była potrzebna , bo pojechała do " złego samopoczucia"? W ogole w szoku jestem ze dyspozytor /ka ta karetkę wysłała . Uważam , ze takie zachowanie jest uzasadnione tylko, jesli faktycznie nie miał absolutnie nikogo , kto mógłby zajrzeć do dziecka. I to tez nie dziecka kilku letniego, a nastolatka ... I objawy byłyby inne, niż tylko nudności i ból głowy
Wiesz kiedyś miałam okazję dzwonić i dyspozytor/ka nie decyduje o ewentualnym wysłaniu karetki, tylko pyta czy będzie potrzebna pomoc - jakby decyzję zostawia dzwoniącemu.Poza tym to nie jest od razu więzienie a kara w wysokości około 400-500 zł. Jeśli kwota nie zostanie opłacona wówczas jest kara więzienia.
Ale z drugiej strony karetki nie wzywa sie do " złego samopoczucia i nudności" . a co gdyby karetka nie przyjechała do kogoś, komu faktycznie była potrzebna , bo pojechała do " złego samopoczucia"? W ogole w szoku jestem ze dyspozytor /ka ta karetkę wysłała . Uważam , ze takie zachowanie jest uzasadnione tylko, jesli faktycznie nie miał absolutnie nikogo , kto mógłby zajrzeć do dziecka. I to tez nie dziecka kilku letniego, a nastolatka ... I objawy byłyby inne, niż tylko nudności i ból głowy
Wiesz kiedyś miałam okazję dzwonić i dyspozytor/ka nie decyduje o ewentualnym wysłaniu karetki, tylko pyta czy będzie potrzebna pomoc - jakby decyzję zostawia dzwoniącemu.Poza tym to nie jest od razu więzienie a kara w wysokości około 400-500 zł. Jeśli kwota nie zostanie opłacona wówczas jest kara więzienia.
Nie jestem lekarzem czy ratownikiem i wezwe pogotwie, jeśli nie będę pewna co się dzieje z moim dzieckiem. Nie ważne czy ma 3,8 czy 15 lat. Uwazam to za swój obowiązek.
Moje Drogie, ten ojciec nie był wtedy z synem. Nie jest lekarzem, ratownikiem tylko laikiem. Miał prawo się pomylić. Może sobie nie zdajecie sprawy, ale np takie objawy mogą świadczyć np o stanie przedzawałowym. Moj 17 kolega zmarł na zawał. Nikt, nawet on, nie wiedział że choruje.
Nie jestem lekarzem czy ratownikiem i wezwe pogotwie, jeśli nie będę pewna co się dzieje z moim dzieckiem. Nie ważne czy ma 3,8 czy 15 lat. Uwazam to za swój obowiązek.
no tak Kati - tutaj akurat dziwię się, że jeśli silne objawy NAPRAWDĘ występowały to ojciec był pociągnięty do odpowiedzialności finansowej-karnej.Nie jestem lekarzem czy ratownikiem i wezwe pogotwie, jeśli nie będę pewna co się dzieje z moim dzieckiem. Nie ważne czy ma 3,8 czy 15 lat. Uwazam to za swój obowiązek.
Nie znam się, nie ryzykuję życia najbliższych choćbym miała ponieść odpowiedzialność finansową.