Dziewczyny do porodu zostal mi miesiac a przezywam juz go jak mrówka okres.
Po nocach nie moge spac bo dziecko tak bardzo mnie kopie a jak juz zasne to sni mi sie ze rodze. Moze to smieszne ale dla mnie to meczarnia . Nie spalam prawie 4 noce.
Boje sie igiel , mdleje gdy zobacze krew, Wiem troche to nie dojrzale . Musza mnie przekupic zebym dala sobie pobrac krew czekolada. No ale porod to nie pobranie . Zdaje sobie sprawe . Chlopak obiecuje ze mi tira czekolady przywiezie tylko zebym urodzila . Ale teraz na powaznie . ja sie na prawde boje .
Boje sie naciecia chyba najbardziej i szycia no i igiel.
Boże nie mysle coby bylo gdyby musieli mi zrobic CC . wstalabym chyba w trakcie i wyszla.
Moj stomatolog ostatnio robil mi kanalowe , wkrecal srubę bo sie balam znieczulenia.
;(
Odpowiedzi
Tylko,że ja bardziej się boje komplikacji jakby jakieś miały byc,ja się chyba najbardziej boje że może coś z moim wzrokiem byc nie tak bo mam strasznie popsuty i musze isc do okulisty, boje się transfuzji krwi bo ze mną zawsze mieli problem przy pobieraniu bo nie chce leciec a na dodatek teraz mam słaby wynik właśnie jeśli chodzi o płytki krwi, od wielu kobiet słyszałam,że casarka jest świetna, na początku chciałam zrobic wszystko by mi tą cesarkę zobili ale tak myślę i myślę, że poród naturalny jest chyba lepszy bo fakt zszywają Cię potem ale szybciej dochodzisz do siebie i krócej musisz leżec w szpitalu.
Normalnie Ty mi tak mnie przypominasz że szok :)
Jak mi kiedyś dentystka chciała zęba wyrwac i zrobic zastrzyk to nie mogłam się z nią dogadac bo Jej mówie,że nie chce zastrzyku wole bez a ta swoje że to małe ukłucie i nic nie będzie bolało w porównaniu do wyrwania.
Ale jak brac pod uwagę nasze nastawienie do tej igły i kłucia to chyba to jest najgorsze.
Dziś byłam na pobraniu krwi,pielęgniarka wbiła mi się raz i mi mówi,że nic nie leci musi się gdzie indziej wbic drugi raz a ja już tam zemdlec chciałam.
Sądzę,że jakby mi tego nie powiedziała lepiej bym to przeżyła bo to zależy od naszego nastawienia.
A jak tak sobie tam leżałam i pomyślałam,że w szpitalu będę musiała miec te igły,wenflony i inne badziewie to ta igła mi się taka mała wydała.
Ale sądzę,że tu się trzeba psychicznie do tego nastawic, zanim byłam w ciaży i musiałam badania zrobic do szkoły to codziennie po 7 byłam w przychodni na pobraniu tej krwi czekałam ponad godz.w tej kolejce i przed drzwiami gdy ja miałam wchodzic wracałam do domu tak się panicznie bałam tego pobierania i tak dwa tyg.chodziłam to jest dopiero paranoja. Dlatego się musimy nastawic że szybko minie i musimy zrobic wszystko by nasze maleństwa urodziły się zdrowe.