Mamuśki, przyszłe Mamuśki, Kobietki - pomóżcie... Problem jest taki - sąsiedzi z góry palą na klatce schodowej. Wiem dokładnie którzy, bo przyłapałam kilka razy na gorącym uczynku. Prośby nie działają, wczoraj wracając do mieszkania znowu minęliśmy babkę z fajką, jakby cholera jasna nie mogła poczekać, 20 sekund schodzena po schodach jej nie zbawi! W regulaminie spółdzielni jest zakaz palenia na klatkach, wszędzie są znaczki, a ludzie i tak swoje. Co mogę zrobić w tej sprawie? Wszystko wlatuje nam do mieszkania... Ja i mój partner jeszcze jakoś wytrzymamy od biedy chociaż nas to wkurza, no ale Mała... :( z tego co wiem ustawa zakazująca palenia w miejscach publicznych klatek schodowych nie bierze pod uwagę, bo nie są miejscem publicznym, ludzie mijają się na nich jak na ulicy. Tak więc straż miejska odpada, spółdzielnia może wysłać upomnienie, ale wydaje mi się że to za przeproszeniem g*wno da :/
Jest to dość uciążliwe i nie wiem jak sobie z tym poradzić, jakieś pomysły? Czy po prostu zacisnąć zęby i wąchać ten syf? :(
Odpowiedzi
" W ustawie znajduje się dodatkowo zapis o zakazie palenia w "innych pomieszczeniach dostępnych do użytku publicznego". - Teoretycznie możemy założyć, że do tych "innych" należą też klatki schodowe - mówi Marek Anioł, rzecznik straży miejskiej w Krakowie. Mamy więc możliwość ukarania kogoś, kto pali tytoń na klatce, ale zazwyczaj staramy się tylko pouczać palacza. W skrajnych przypadkach, gdy ktoś bywa agresywny lub nie reaguje na upomnienia, sprawę możemy przekazać do oceny sądu - zaznacza. (...) Według taryfikatora policja może na niepoprawnego palacza nałożyć mandat w wysokości 100 zł. Jednak, jak twierdzą policjanci, klatka klatce nierówna. - Jeśli klatka nie ma domofonu i każdy może do niej wejść, traktujemy ją wtedy jako miejsce dostępne dla "bliżej nieokreślonej liczby osób" i mamy podstawę do ukarania. Kłopot zaczyna się wtedy, gdy jest domofon - wyjaśnia rzecznik małopolskiej policji Dariusz Nowak."
No i jeszcze mogę poradzić,że np idziesz z facetem klatką i zauważacie ,że stoją to gadajcie do siebie " i co założyłeś tą sprawę sądową o palenie na klatce?" -"nie ale jeszcze raz zobaczę i złożę, bo mam dosyć "
Myślę,że zwiną się szybko :)
konfidenci sie bardzo narazaja :)
ja rozumiem awantury, libacje, ale na boga wyluzuj... bo ci moga zrobic "przysluge za przysluge " :) po prostu bedziesz uchodzila za toksyczna, konfidencka sasiadke. szkoda... taka mloda....
nie rob sobie wrogow z ludzi.